Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Z kolegą tworzyliśmy projekt, serwis w branży gastronomicznej. Ja zajmowałem się programowaniem, a kolega miał się zająć rozleklamowaniem, kwestią zarabiania na tym. Co istotne zgodziliśmy się na początku, że zarobki dzielimy 50:50.
No i się zajął... Znalazł firmę, która chce ten nasz projekt odkupić. Zaoferowali nam 40k. Jest to dla nas spora kwota, jest szansa że projekt nigdy tyle nie zarobi.
Mam jeden problem z tym. Ja przez kilka miesięcy codziennie po szkole pisałem to, podczas gdy kumpel przyszedł na gotowe i zgarnie połowę kasy. Próbowałem go przegadać żeby oddał mi większą część, ale nie zgadza się. Umówiliśmy się 50:50 i koniec... Mogę się nie zgodzić i nie dać im kodu, ale minie dużo czasu zanim tyle zarobimy.

Co sądzicie?

#programowanie #praca #programista15k

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62eb70a97d6cea9fd2fca1b2
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 236
No i się zajął... Znalazł firmę, która chce ten nasz projekt odkupić.


@AnonimoweMirkoWyznania: Ja nie jestem w stanie znaleźć firmy, która odkupi jakiś mój projekt za 40k, ty jesteś? Jak nie, to podziękuj grzecznie koledze, ze odwalił swoją część roboty i sprzedaj projekt. Ewentualnie razem zdecydujcie, ze go rozwijacie dalej
Ludzie mają tu poważny problem w czytaniu ze zrozumieniem. Wspólnik opa miał szukać firm, które kupią soft do swoich restauracji na abonament lub w formie innej umowy. A nie, że znajdzie pierwszą lepszą firmę, która odkupi od nich soft, prawa do niego, marki - właściwie cały trzon powstającego biznesu.

Wyobraźcie sobie, że op kupuje starą lawetę, op ją naprawia, pojawia się wspólnik. Dogadują się, że wspólnik nakręca zlecenia transportu i zysk 50/50.
**zdolnyaleleniwy**: Jest coś takieo jak founders agreement - robi się to na początku ZANIM się coś zesra a zawsze się coś zesra
-taka umowa miedzy wspólnikami zawarta na początku określa między innymi
- ile czyja robota jest warta i w jakim zakresie będzie ją wykonywać
- kto ile godzin wkłada, co jak ktoś zachoruje i jeden robi za dwóch, co jak ktoś pojedzie na wakacje
- jak rozliczamy kiedy jeden
Formalnie to kolega znalazł kupca na 100% udziałów za 40k.

To za ile Ty, a za ile on sprzedacie swoją część to dopiero kwestia do negocjacji.


@hellfirehe: Formalnie to op ma 100% udziałów, a sprzedawca 0%. Czym jest w takim razie 50% zysku ze sprzedaży? Czy op powinien policzyć roboczogodziny swoje i sprzedawcy, odliczyć od tych 40k i resztę podzielić 50:50?

Każdy w tym wątku, którzy mówi o dymaniu kogokolwiek nic
Z perspektywy producenta uważam, że sprzedaż jest trudniejszą działką. Powinieneś kumplowi jeszcze flaszke odpalić, bo wykonał świetną robotę.


@Wellm: Problem w tym, że w ogóle nie miał tego robić. Takie doradzanie bez zapoznania się z tematem nie wygląda dobrze.
@AnonimoweMirkoWyznania ty się lepiej przyzwyczajaj. Jedni produkują, a drudzy reklamują. Myślisz, że taki Gates lub Musk, to omnibusy? Oni potrafili spieniężyć czyjąś pracę i zdolności. Jak masz coś robić dla kogoś to regularnie tak będzie.
Nie umiałeś sprzedać, to płacisz za sprzedaż. Nikogo nie obchodzi ilość twojej pracy, a efekty i umowa.
WybuchowaLama: Jeżeli sytuacja wyglądała naprawdę tak jak opisałeś, to kumpel po prostu nie wywiązał się ze swojej części umowy. Zrobił coś zupełnie innego niż się umówiliście. Miał znaleźć klientów, znalazł inwestora. To tak jakbyś był właścicielem mieszkania i umówił się z kimś, że będzie szukał i obsługiwał najemców i się podzielicie zyskiem, a ten ktoś by poszedł do agencji pośrednictwa nieruchomości, sprzedał im mieszkanie i chciał "swoją" część kasy.

Mówisz że