Wpis z mikrobloga

Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego niektórzy uważają Plac Litewski za przykład betonozy polskich miast? Są drzewa, jest zieleń, fontanny a starą drogę przerobili na deptak z klombami, a co weekend masa ludzi na pokazach itd. Fakt, parę drzew wycieli, w tym Baobaba, ale był w fatalnym stanie - co potwierdzają dalej jego "zwłoki" przy galerii labirynt.

Wrzucam zdjęcie @jaa121

#lublin #polska #miasto #klimat #zmianyklimatu #betonoza #urbanistyka #rewitalizacja
Pobierz Pituch - Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego niektórzy uważają Plac Litewski za przykła...
źródło: comment_1657175267cBgbBFAGnf00bnrLGGvX28.jpg
  • 23
@magnes125: trudno mi to opisać, ale po prostu Litewski nie ma w sobie juz nic unikatowego, wygląda jak każdy inny rynek, z takimi samymi płytami chodnikowymi, nieśmiertelną fontanną i jakimiś bloczkami z betonu. Zupełnie nic go nie wyróżnia. Lubiłam np. tamtą starą kostkę, która nadawała charakteru, Plac Litewski był spójny ze Starym Miastem, teraz to osobny bezkształtny twór
@PanPeno: jak bardzo mocno? średnio mocno? mało mocno? Wywalili asfalt i zrobili deptak z fontannami. Fakt, trochę zmniejszono, ale bez przesady. Dalej na północnej części jest fajny mały park z ławkami, placem zabaw itd. a dół zyskał deptak.

@Heyolok: To przedłużenie deptaku od Bramy Krakowskiej z fontannami. Inna rzecz, że to też plac na którym coś się odbywa - uroczystości kościelne, państwowe itd. Trawa tam nie ma sensu żadnego, bo
ale jest gorszy niż poprzedni Litewski, i kompletnie zatracił swój charakter


@BarkaMleczna: nooo w porównaniu do np. końcówki lat 90 to tak. Wtedy co weekend można tam było spotkać tabuny pijanej i naćpanej młodzieży. Wiem co mówię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A na tygodniu zwykłych pijaków. Połamane płytki chodnikowe, topiący się pod nogami pseudo asfalt, zardzewiała fontanna.
Mmmmm charrakterrrr.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dominowiak: napisałam na ten temat wszystko, co chciałam napisać, Ty wyskoczyłes z jakąś dziwną interpretacją, a potem jeszcze próbowałes robić ze mnie debila.
Nie mam potrzeby przekonywania Cię do czegokolwiek, bo to niczego nie zmieni.