Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, mam taki "problem". Kupiłem mieszkanie z rynku pierwotnego i niedługo czeka mnie wykończenie. Ja niestety ani kompletnie się na tym nie znam, ani nie bardzo mam na to czas. Układ, przesuwanie ściań i gniazdek, wybór materiałów, design - jak o tym myślę, to już widzę ile godzin musiałbym poświęcić na zgłębienie tematu. Najchętniej, to wziąłbym firmę, która ogarnie wszystko za mnie. Jest sens, czy jednak warto przysiąść do tego i zbadać temat?

#mieszkanie #nieruchomosci #deweloperka #rynekpierwotny #remont #remontmieszkania #remontujzwykopem #pytanie #pytaniedoeksperta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #628fce9473f936b420b45441
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: można projektantem z ekipami które wezmą za to jak za zboże(dosłownie xD), albo można kombinować samemu i znaleźć jakiegoś majstra po znajomych który zrobi podejrzewam równie dobrą robotę za dużo mniejsze pieniądze :)
znaleźć jakiegoś majstra po znajomych który zrobi podejrzewam równie dobrą robotę za dużo mniejsze pieniądze :)


@SOIOWER: aha, na pewno xD Majster, który później ma to robić, będzie "doradzał" tak, żeby później jak najwygodniej było mu to wykonać. Można zaufać meblarzowi, który krytycznym okiem spojrzy na projekt mebli od projektanta, ale w życiu bym firmie typowo wykonawczej nie zaufał w kwestii projektowania.
@AnonimoweMirkoWyznania: taki projekt od A do Z z zastępstwem inwestorskim, czyli że tylko uzgadniasz projekt z projektantem i odbierasz mieszkanie wykończone pod klucz, to dzisiaj pewnie koszt ok. 300 zł/m2. Mówię o usłudze świadczonej przez ludzi z doświadczeniem, nie tych, co roboty po grupkach na FB sami muszą szukać.
Do tego trzeba oczywiście doliczyć same koszty wykończenia.
@MMARS: Jak się ktoś na tym nie zna, to nie ma wyboru. Z dwojga złego lepiej doliczyć sobie te 200 zł/m2 za projekt i tylko pilnować, żeby później ekipy według projektu robiły, niż zaufać od A do Z ekipie wykończeniowej, która nie zawsze ma interes by zrobić dobrze klientowi. Jak już ktoś kompletnie nie ogarnia, że nawet nie ma jak zweryfikować pracy ekipy, to zawsze można wziąć gości od odbioru mieszkań
@Drmscape2: "zaprojektować" samemu, w sensie tu chce mieć ścianę bo będzie sypialnia z tu chce mieć kontakt bo mozliwe że będzie biurko itp. ja sam ogarnialem sobie mieszkanie plus w ogóle ludzie się #!$%@? i sam ogarnalem sobie całą elektrykę, płytki w łazience włącznie z hydraulika xD plus teraz jestem stolarzem i robię sam szafy na wymiar xD
@SOIOWER: no i fajnie, tylko nie wiem dlaczego zakładasz, że skoro ty dałeś radę, to wszyscy inni mają czas, chęci i jakieś umiejętności manualne by się tego nauczyć ad hoc i próbować na swoim własnym mieszkaniu.
@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę, że jak najbardziej jest sens... Czemu miałoby nie mieć sensu? Tylko oczywiście będzie to większy koszt niż gdybyś robił samemu.

Najlepiej jakby udało Ci się wziąć jakąś ekipę z polecenia, bo największy problem jest taki że jest sporo partaczy, co hajs wezmą a zrobią jak amator... Najlepiej też mieć wszystko na umowie, chociaż to niestety ekstra kosztuje, ale w razie problemów z ekipą przynajmniej możesz postraszyć ich sądem.
Podobno
@AnonimoweMirkoWyznania: masz w rodzinie czy wśród znajomych osoby które robiły kapitalne remonty lub wykończenia? Ja w ostatnich kilku latach widziałem kilka fajnie wykończonych mieszkań w rodzinie i można się czymś zainspirować i posłuchać kilka dobrych rad. Wiadomo że każdy ma inny gust ale zawsze gdzieś zauważy się praktyczne rozwiązania, łączenia materiałów, kolorów itp.
@AnonimoweMirkoWyznania: jest sens jeśli chcesz zaoszczędzić. Jak masz hajs, to możesz wziąć kogoś, kto Ci to zrobi na gotowe. Choć wydatek mały nie będzie.

Samemu można sporo ogarnąć wbrew pozorom, nawet jak się człowiek nie zna, ale trzeba poświęcić trochę czasu (i nerwów :P). Natomiast oszczędności są spore - u siebie gdzieś z 30-40k oszczędziłem, tylko dlatego, że większość rzeczy robiliśmy z ojcem i żoną.