Wpis z mikrobloga

Uwaga, spoilery filmu Dystrykt 9, ale kurde chyba już nie można się czepiać o to, skoro film ma 13 lat xD
Szukałem dzisiaj jakiegoś dobrego filmu dystopijnego. Niestety nie znalazłem, ale natknąłem się na Dystrykt 9. Uznałem, że a #!$%@? włączę. Widziałem już go kiedyś, a dokładniej byłem na nim w kinie w 2009 roku. I w sumie mając te 16 lat uznałem ten film za średnio niski. Pff kosmici, walka, takie coś widziałem już w Dniu Niepodległości, pomyślałem. Dzisiaj odświeżając ten tytuł jestem innego zdania. I nie, nie jest to tytuł jakoś szczególnie wybitny, arcydzieło 10/10, ale swoje plusy ma i doceniłem to dzisiaj, patrząc na niego drugi raz po 13 latach. Tak jak wspomniałem, szukałem jakiegoś filmu dystopijnego a zobaczyłem to, i co myślę? Był to faktycznie film dystopijny. Dlaczego? W świecie dalej rządzą rządy (nie chce mi się szukać synonimów xD) ale jest też organizacja MNU, która jest chyba korporacją, ale ma dużą władzę nad dzielnicą obcych. Mogą tam im robić wjazdy na chaty, przesiedlać ich i co gorsze co w późniejszym etapie filmu widać robić na obcych eksperymenty, a nawet zabijać bez konsekwencji. Są też tabliczki informacyjne, które zakazują wstępu do różnych rodzajów przedsiębiorstw obcym. Niby na logikę, #!$%@? się na ziemię, to im daliśmy pomoc ale oczekujemy że nie będą nam się naprzykrzać poza obozem. Niby tylko źle się im dzieje, ale gdy główny bohater poprzez kontakt z dziwną substancją niekontrolowanie zmienia swoje DNA na to krewetkowe widać, że korporacja ma w dupie jakiekolwiek poszanowanie życia, nawet człowieka. Liczy się tylko pieniądz oraz władza. Za wszelką cenę chcą złapać głównego bohatera i go pokroić na części pierwsze i sprzedać komukolwiek za grube miliardy dolarów. Zawsze w jakichś opowiadaniach filmach to obcy eksperymentują na ludziach, tutaj jest inaczej i to my jako gatunek wychodzimy na tych złych. Świetny film i polecam go każdemu.
A tak z innej beczki, rozwaliło mnie, gdy opowiadali że wszyscy się spodziewali najazdu kosmitów na Manhattan, Chicago, czy tam Waszyngton, a ci pojawili się w Johannesburgu. Taki sobie pstryczek w nos filmom i serialom amerykańskim o inwazji kosmitów.
#dystrykt9 #film #scifi
  • 7