Wpis z mikrobloga

@bbsxbsbbsxbsbbsxbs pracowałam kiedyś w biurze produkcyjnym i czasami szłam na produkcję - w biurze jest jak po lewej, a na produkcji jest po prawej.
JEZU
kiedyś przyjechał dyrektor z zagramanicy. Idę sobie korytarzem i mówię mu HELLOŁ i uśmiecham się, on to samo i super. Idziemy tak w tym samym kierunku, a przed nami idzie dwóch sebixow właśnie z produkcji i jeden do drugiego JA #!$%@? JAK JA NIENAWIDZE TEJ #!$%@? ROBOTY
@duzeelobenc no np. to, że żaden kulturalny człowiek nie mówiłby na cały głos na korytarzu że nienawidzi tej #!$%@? roboty.
Jeśli biorąc pod uwagę konsekwencje to gdybym była dyrektorem i bym usłyszała taki tekst to bym zapytała o nazwisko i bym podziękowała w trybie natychmiastowym.
Ja wymagam od współpracownikow jakiejś kultury osobistej i obycia wśród społeczeństwa.
Nawet jeśli dany pracownik ma jakieś uwagi odnośnie swojej pracy to i tak nie usprawiedliwia go
@duzeelobenc chodzi mi o to, że skoro nie wiesz obok kogo idziesz to nie rzucasz miesem. Sebki pewnie nie wiedziały kto to jest, więc równie dobrze mogły nie wiedzieć że ida obok dziennikarza.

@poleglem ale ze co? Nakreslilam sytuacje, że byłam przy tym, że szłam obok, że byłam świadkiem tej sytuacji bo byłam dosłownie obok xD
@duzeelobenc kurde, serio nie widzicie nic złego w tym, że ludzie w miejscu pracy, na środku korytarza rzucają sobie wulgaryzmy jak bardzo nienawidzą tej #!$%@? pracy? XD
Nie znam tego dyrektora, dwa razy tylko miałam z nim spotkania, ale równie dobrze mogł się zainteresować tym dlaczego ludzie tak się wypowiadają i zadalby takie pytanie już dyrektorowi bezpośrednio fabryki.
Tamten ziomek przyjechał właśnie na 'kontrole' a nie na wakajki. I wtedy nasz dyro