Wpis z mikrobloga

Właśnie mija 34 dni odkąd w moim organizmie nie krąży nikotyna i generalnie czuje się o wiele lepiej, aczkolwiek jest jeden szkopuł. Dopóki brałem Recigar było wszystko ok. Problem zaczął się gdy skończyłem całą kuracje. Nie mogę spać po nocach. Gdy kładę się i próbuje zasnąć moje serce zaczyna walić jak szalone i pojawia się uczucie niepokoju. Budzę się po kilka razy w nocy, no generalne jest do dupy. Co ciekawe, miałem jedną ostatnią tabletkę, którą zapomniałem zażyć pewnego dnia. Wziąłem ją i problem zniknął jak ręką odjął.

Ktokolwiek komu udało się rzucić, miał podobny problem? Nie chce wracać ani do palenia analogów ani ein, właściwie to nawet kompletnie mnie do tego nie ciągnie, ale jeśli te objawy nie ustąpią, to będę chyba zmuszony, bo nie da się funkcjonować śpiąc po 2/3h na dobę.
#papierosy #epapierosy #rzucaniepalenia #uzaleznienie
  • 14
@Resett: Brałeś jakieś wspomagacze, czy na żywca? Ja po tygodniu brania cytyzyny stwierdziłem, że idzie mi bardzo dobrze i nie potrzeba mi żadnych leków. To był duży błąd. Po pięciu dniach wróciłem do leków, ponieważ nie mogłem spać praktycznie wcale. Później już było elegancko i tak właśnie dochodzimy do momentu obecnego. Recigar się skonczył, terapia również, a ten cholerny efekt kołatania serca powraca.
@Resett: Jedyny powód do zmartwień jaki mam ostatnio, to ten wyżej opisany ( ͡° ͜ʖ ͡°). Przy okazji rzucania nałogu wziąłem się za treningi i co dziwne, podczas ćwiczeń żadnego kołatania serca nie ma. Jedynie kiedy próbuje zasnąć.
@Grzbiet: Papierosy tłumią emocje jak rzuciłeś te stłumione emocje mogły wyjść na wierzch ja np po rzuceniu palenia dostałem nerwicy.Paleniem tłumiłem nerwice a gdy przestałem palić musiałem sobie poradzić z niechcianymi emocjami.
@Onaaa20: Możliwe, że w niektórych przypadkach tak jest, ale u mnie raczej nie wynika to z podłoża nerwowego. Jedyne czym się ostatnio denerwuje to brakiem porządnego snu.
@Onaaa20: Generalnie schemat wygląda tak:

1. Kładę się na łóżko próbując zasnąć
2. Zasypiam
3. Budzę się po 15/30min z pikawą walącą jak młot
4. Leże bezczynnie do 4/5 nad ranem, po czym w końcu udaję mi się zasnąć na max 4h

W ciągu dnia, zero problemów. No może oprócz tego, że jestem niewyspany.
@Grzbiet: To ja tak miałem pomogła mi medytacja i ogólnie zrozumienie, że nie jestem swoim umysłem i myśli są bezosobowe, bo wcześniej to ciagle się z nimi utożsamiałem.

Pomogła też technika uwalniania emocji.

Jeśli to nie pomoże to leć po leki do psychiatry.