Wpis z mikrobloga

@DrStrange: To że rynek deweloperski jest upośledzony już wszyscy wiedzą, ale właściwie w czym problem? Gdyby cena takiej klatki była znacznie niższa od zwykłego mieszkania to może to być atrakcyjna oferta dla chociażby studentów, którzy nie chcą żyć wiecznym melanżem w akademiku, a nie stać ich na standardowe mieszkanie lub po prostu nie chcą z nikim dzielić podłogi. Jest popyt - jest podaż.

Jak ktoś się godzi na takie warunki to
@DrStrange: @ArnoldZboczek: @JMorrison: już Wam mówię. W Koszalinku jak to każdej #!$%@? wsi zazwyczaj każdy tu każdego zna. Szczególnie osoby, które maja pieniądze, bo jedna drugiej załatwia żeby mieli tych pieniędzy jeszcze więcej. Wiecie, wspólne #!$%@? kółko adoracji i dymanka szaraków.

U nas ceny wynajmu mieszkań są bardzo wysokie- wszystko windowane przez osoby które tych mieszkań posiadają kilkanaście, wszystkie przeznaczone pod wynajem.

Co w przypadku, kiedy pan z panem
@Pulton: No dobra, ale czy to właśnie nie jest tak, że takie klitki w gruncie rzeczy mogłyby się przyczynić do rozwiązania problemu? Załóżmy, że chcesz zamieszkać w centrum Krakowa - ceny #!$%@? w kosmos, bo duża część lokali służy pod najem dla turystów. Ja jako turysta wolałbym przespać się 2 dni w takiej mikrokawalerce za niską cenę, bo jest co trzeba, a 2 dni przeżyję. Dzięki temu zmniejszam popyt na "normalne"
@TenTypZez: Nie wiem, gdzie mieszkasz i nieszczególnie mnie to interesuje. Nie jest to ten sam model działania, bo hotele zazwyczaj działają w sposób jawny (jako zarejestrowana spółka) i posiadają odpowiednie zaplecze pod prowadzenie takiej działalności (różne usługi, bufety, codzienne sprzątanie itp.) przez co często mają wyższe koszta usług noclegowych. Natomiast na AirBnB możesz sobie nawet wynająć piwnicę w której rzekomo mieszkasz i mało kogo to zainteresuje. Nie każdy kto sypia w