Wpis z mikrobloga

Czasami słyszę argument "pobądź trochę z dzieckiem i się opatrzysz, to też ci się zachce", a ja za każdym takim spotkaniem jestem coraz bardziej sobie wdzięczna, że się nie ugięłam. Niestety, jestem już w takim wieku, że znajomi zaczynają przychodzić na posiadówki razem z dzieciakami - wczoraj jeden niemowlak, jedna pięciolatka i jeden w brzuchu.

Jezu Chryste (°° Zamiast muzyki w tle, leci Psi Patrol na pełną #!$%@?ę, zamiast normalnych rozmów i heheszków, to co chwilę trzeba przekierować uwagę grupy na mega atencyjną pięciolatkę, z rodzicami niemowlaka nie bardzo da się porozmawiać, bo co chwila tylko go myją (to chyba nie jest norma, mają mega zajoba na punkcie odkażania mu rąk po każdym kontakcie z czymkolwiek), konsultują się, czy coś mu trzeba, po czym wychodzą po 45 minutach, a koleżanka w ciąży mówi, że mąż nie ma się czym stresować, bo cała odpowiedzialność spada na nią, podczas gdy ten mąż już teraz pracuje na dwa etaty, żeby utrzymać ich dwoje i sam mi powiedział, że jest przerażony perspektywą dziecka (zresztą żonie też to przyznał, ona po prostu uważa, że mu przejdzie).

Teraz moi najlepsi przyjaciele wzięli ślub i mają parcie na rozmnożenie i się tylko modlę, żeby w całym tym szaleństwie nie uciekły piękne, głębokie, trwające po kilkanaście lat relacje.

#childfree #dzieci
  • 159
@BarkaMleczna: Pamiętam, że jak rodzice chodzili na spotkania to siedzieli przy stole, a dzieci w innym pokoju i przychodziło się tylko po to, żeby zjeść. Nie rozumiem czy ja żyłam w jakiejś patoli, czy teraz taki trend inny, ale też co się z jakimiś dzieciatymi ludźmi spotyka to w kółko ten dzieciak się wcina, drze mordę i w kółko trzeba się nim zajmować. A jak raz przyszłam do osoby, która ma
Pamiętam, że jak rodzice chodzili na spotkania to siedzieli przy stole, a dzieci w innym pokoju i przychodziło się tylko po to, żeby zjeść.


@not_me: u mnie też tak było, ale tutaj trzeba przyznać,że sytuacja była trochę inna, bo noworodek jeszcze za mały, żeby samodzielnie usiąść, a drugi dzieciak nie miał nikogo innego, tym bardziej, że widział, że może sobie pozwolić na atencję dorosłych i im to pasuje.
@BarkaMleczna: Niestety będąc kobieta, która ma 27 lat non stop słyszę coś o dziecku. Nie przepadam za dziecmi, szanuje ze ktos się na nie decyduje, jeśli jest w stanie im zapewnić dobry byt, szczęście i mniej zmartwień. No, ale ja ich nie chce. Nie czuje instynktu, nic się nie zanosi, żebym go poczuła. Nie byłabym dobra mama. Ja o tym wiem. Mam w sobie dużo dobra i ciepła, ale nie dałabym
via Wykop Mobilny (Android)
  • 40
@BarkaMleczna: Z doświadczenia wiem, że spotykanie się z dzieciatymi jest po prostu łatwiejsze, bo one są w stanie się sobą zająć i pobawić, więc nie trują dorosłym o uwagę co chwila. Bo jej nie potrzebują.

Za to jak widzimy się z kimś bezdzietnym, zwłaszcza singlem, to staramy się nie gadać tylko o tym. Możliwie mało. Ale też fajnie by byli wyrozumiali, bo jednak dzieci to teraz duża część naszego życia i