Wpis z mikrobloga

Czasem się zastanawiam jakim cudem ludzie na wsi jedzą mięso skoro od dzieciństwa są obyci z przerabianiem świń na przykład i nie jest to jakaś abstrakcja jak dla dzieci miejskich, które nie myślą za bardzo, że się znajdowało kiedyś poza półką marketową. Pamiętam, że fascynowało mnie polewanie ciepłą wodą kiszek ze świni kiedy babcia wydobywała z nich gówno, żeby potem zrobić w nich kaszankę, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby to jeść. Tym bardziej, że musiałam podstawiać garnek pod jeszcze ciepłe zwierzę, żeby zlać cieknącą krew albo nosić do zamrażarki pociachane własnoręcznie wnętrzności. Nie obrzydzało mnie babranie się w tym, w końcu to normalka i od dzieciaka robiło się takie rzeczy, ale jedzenie tego wydaje mi się totalnym oderwaniem się od rzeczywistości do tej pory. Przecież taka świnia jest niewiele głupsza (o ile w ogóle) od jej oprawcy zazwyczaj.
  • 145
  • Odpowiedz
@welin Wychowano nas na zabójców, tyle w temacie. Pamiętam jeszcze jak dziadek obcinał kurze łeb a potem skubaliśmy z babcią. Moja najgorsza historia z tamtego okresu, to mój przyjaciel Tomek. Długie miesiące biegał za mną po łące, karmiłem go, wieczorem jak zaglądałem (zawsze się do mnie uśmiechał). Pewnego wieczora wchodząc po ciemku do stajni, moja twarz uderzyła o coś mokrego i śliskiego (metaliczny smak na ustach) , pobiegłem do światła. Tak. Tomek
  • Odpowiedz
my nie jemy bo to nie warto,


@Andi2991: oj kurde, to bardziej chodzi o jakieś blokady psychologiczne, w schroniskach czy na ROD jest masa zwierzaków którym lepiej było by na talerzu, niż w schronisku czy w rękach oprawców
  • Odpowiedz
Czasem się zastanawiam jakim cudem ludzie na wsi jedzą mięso skoro od dzieciństwa są obyci z przerabianiem świń na przykład i nie jest to jakaś abstrakcja jak dla dzieci miejskich


@welin:

Dzieciom nie serwuje się takich widoków. To nie jest wcale codzienność dla ludzi mieszkających na wsi.
  • Odpowiedz
@welin Gordon Ramsey hodował świnki ze swoimi kilkuletnimi dziećmi. Dzieci karmiły świnkę, miała ona swoje imię, ale nie przeszkodziło to im, żeby ją później oddać rzeźnikowi i zjeść. Wiedziały od początku do czego służy świnka i jadły ja z wdzięcznością i szacunkiem :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@welin: Zwierzęta są zrobione z jedzenia, to się je zjada. Mój wujek był rzeźnikiem na wsi. Nie robił masowo, tylko jak ktoś miał zwierzę do obrobienia, to się do niego szło. Czasem mogłem pomóc przy robieniu kiełbas i mi dawał ich trochę. To były najsmaczniejsze kiełbasy jakie w życiu jadłem i nigdy w sklepie nie znalazłem czegoś, co choćby się zbliżyło do takiej wiejskiej samoróbki. Przy takim smaku mogę przymknąć oko
  • Odpowiedz
niby tak, ale dlaczego je się podobne intelektualnie do siebie zwierzęta?


@welin: nie jedz na wieś, bo wieśniacy mogą cię nie odróżnić (intelektualnie) od zwierząt i będzie im groziła kara za kanibalizm...
  • Odpowiedz
@welin to czemu nie zjadają swoich sąsiadów albo nie wiem, niedołężnych rodziców, którzy się do niczego nie przydają? Przecież to takie samo mięso, podobny układ trawienny do świńskiego

Przecież taka świnia jest niewiele głupsza (o ile w ogóle) od jej oprawcy zazwyczaj.

No i już wiesz, że świnia jest mądrzejsza od ciebie ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@welin: ciekawe, bo ja wychowałem się na wsi i, o ile jeszcze rozumiem nie jedzenie mięsa sklepowego - bo nie wiadomo skąd pochodzi, jak zostało przerobione, co do niego dodano - to mając cały proces przerobu pod własną kontrolą, nie wyobrażam sobie go nie jeść.
  • Odpowiedz
Gordon Ramsey hodował świnki ze swoimi kilkuletnimi dziećmi. Dzieci karmiły świnkę, miała ona swoje imię, ale nie przeszkodziło to im, żeby ją później oddać rzeźnikowi i zjeść. Wiedziały od początku do czego służy świnka i jadły ja z wdzięcznością i szacunkiem :)


@zasadzka01: to jest #!$%@?, ja staram się nie przywiązywać do zwierząt które zjem, dbam o nie, ale bez zbednej infantylności
jedzeniem nie można się bawić
  • Odpowiedz
@bardzosmieszne: nie wiem po co niby, jak mają w zwyczaju niech sobie jedzą, zdaje się że psy jada się też w Szwajcarii, chyba Słowacji i Chorwacji i nikt się tego nie czepia. No i oczywiście Chiny gdzie organizuje się festiwale psiego mięsa, z takiego pochodzi zdjęcie które wrzuciłem.
  • Odpowiedz
@zasadzka01: to może zależy od hodowcy.
Pamiętam że był taki świniak który wolno rósł i był bardzo długo w gospodarstwie. Miał imię i specjalne traktowanie. Było bardzo smutno jak pojechał do rzeźni.
Dlatego krów nie jem, młode bydło zdarza mi się przerobić na własne potrzeby

@Andi2991: byłem w Azji gdzie Pan oprawiał psy i obrazu mięso grillował. Mimo że jest nauczony przy świniobiciu to nie dałem rady zjeść psa
  • Odpowiedz