Wpis z mikrobloga

Jesień już nadciąga, tak mokra i chłodna
Liście z drzew spadają, czerwienią naznaczone
A w lasach ciemnych budzi się zmara głodna
Aby napaść na zlęknione, młode duszyczki zagubione
Nie ma ratunku! Nie ma ratunku bez podarunku!
Bestia nie gustuje jednak w żadnym trunku
Nie przjmie też jadła ni kwiatowego wianku
Bestia nad niewinne twarzyczki i ciałka
Przedkłada tylko kremówki slodkie, puszyste
Jedynie od czarodzieja michaua biauka
Skora jest przyjąć rogale świętomarcińskie
Lecz nadzieja druhu! Nadzieja niech będzie w tobie!
Dziś znów wybije godzina I BESTIA zemrze sobie

#2137 #bestialirycznie