Wpis z mikrobloga

Jestem ostatnio trochę zmęczona miejscem, w którym przebywam i pracuję. Nadal lubię swoją pracę i nie chcę jej porzucać, ale ilość obowiązków i stres robią swoje. Z jednej strony nie chcę tego zostawiać, nie wiem czy jestem na to gotowa, ale z drugiej mam chęć się wyrwać na chwilę, a urlop nie rozwiązał tego problemu w 100%, mimo, że jest lepiej. Pewnie nic bym nie zmieniała, ale dostałam propozycję aby wyjechać na kilka miesiecy (4-5), do innego kraju. Praca byłaby poniżej moich kwalifikacji, różnica płacowa wychodziłaby mniejsza o jakieś 4 tys./miesiąc (nadal jednak wystarczająco dużo, aby nie odczuć za mocno różnicy), ale ogromnym plusem wydaje się być zmiana, brak odpowiedzialności, mniej stresu, więcej dni wolnych, zmiana towarzystwa i klimatu (chociaż klimat nie wiem czy byłby dobry, bo chodzi o kraje skandynawskie, więc zimno jak pierun). Ludzie wokół w większości mówią mi, że to głupota, że w ogóle to rozważam, że będę żałować jesli będę miała problemy z powrotem tu gdzie jestem, ale jednak nie przestaję o tym myśleć. Czy to faktycznie głupi pomysł? Ktoś kiedyś z Was zrobił coś podobnego i nie żałował, że zamienił na jakiś czas dobrą pracę na inną?

#pracbaza #problemypierwszegoswiata #rozkminy a może po prostu #logikarozowychpaskow
  • 5