Wpis z mikrobloga

1278 + 1 = 1279

Tytuł: Wietrzne Katedry Tom 1-3
Autor: Alice Rosalie Reystone
Gatunek: fantasy
Ocena: ★★★★★★★

Nie wiem, czy zakwalifikować tę książkę do jakiegoś grafomaństwa, czy celowego zabiegu złamania panującej konwencji xD.

Świat uległ apokalipsie, ukrywające się do tej pory magiczne stworzenia takie jak elfy, krasnoludy czy wiwerny musiały się ujawnić. Razem z ludźmi na ostatnim istniejącym skrawku ziemi stworzyli nowe państwo. Wszystko układało się idealnie do czasu, aż zaraza wytępiła żyjące elfy.
Historię śledzimy z punktu widzenia Richarda, który dostaje pewne zadanie odzyskania rodowych klepsydr elfów.

Niestety nie mogę wspomnieć więcej o fabule, ponieważ całą frajdą jest odkrywanie postaci i intryg ze szczątkowo ujawnianych informacji, które układają się w całość poznania prawdziwej historii ludzi, elfów, zarazy i apokalipsy. Dlatego wszelkie dostępne opis fabuły są mylące.

Nie da się ukryć, że trylogia należy do jakościowo średniej półki fantasy. Muszę natomiast powiedzieć, że postacie pozytywnie mnie w niej zaskoczyły, a to jest nietypowe dla dzieł tej kategorii wagowej. Postacie co prawda są mocno wyolbrzymione, czasami wręcz karykaturalne, ale posiadają własną historię, którą poznajemy wraz z czasem i możemy zrozumieć, dlaczego tak postępują. Co chwile odkrywamy skrawek wiedzy, który zmienia nasz pogląd o nich. Co ciekawe same postacie na przestrzeni, książki potrafią zmienić swoje zachowanie, na skutek odkrytych tajemnic związanymi z nimi.

Świat jest najsłabszą stroną książki, po prostu się nie klei. To wszystko jest jakoś dziwne skonstruowane, nie mamy pojęcia o geografii czy polityce, ale to i tak się za bardzo nie liczy. Liczy się bardziej ogólnikowa historia świata, jako podkładka pod działania bohaterów.

To, co jest największą zaletą, a zarazem grafomaństwem to prowadzenie akcji. Jest to jazda bez trzymanki, gdy wydaje się, że akcja zaraz zwolni, żeby nabrać oddechu, to wskakujemy do następnej kolejki. Nie ma tu nudy i zawsze coś się dzieje, ostatni tom może nieco zwalnia, ale nigdy nie wiadomo kiedy jakiś trup wypadnie z szafy.

Na minus zasługuje tłumaczenie, wiele zwrotów w języku polskim jest użytych niepoprawnie do sytuacji. Np. często pojawia się, że ktoś coś „palnął”, tylko ta postać nie zrobiła żadnego „faux-pas”, bardziej pasuje „wypalił”, „wybąkał” czy nawet „zwrócił uwagę”. Takich błędnie użytych słów jest wiele i w takim natężeniu wybija to z rytmu, gdy tekst wprowadza nas w błąd w stosunku do tego, co robi postać.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #fantastyka #wietrznekatedry
Pobierz Akatrosh - 1278 + 1 = 1279

Tytuł: Wietrzne Katedry Tom 1-3
Autor: Alice Rosalie R...
źródło: comment_1626268182sb4O2TBtBSRzmewaNNLRsD.jpg
  • 3