Wpis z mikrobloga

Stary autorski #offtop, ale jutro matura z polskiego, to wrzucam dla pokrzepienia serc maturzystów.
Potrzebujesz pilnie gotówki? Taki ci się snuje dramat groźny, szumny, posuwisty? Chcesz być upamiętniony na wieczność w nazwach ulic i zeszytach uczniów? Napisz, #!$%@?, dramat romantyczny! Nie wiesz jak? Nic nie szkodzi! Po to jest ten poradnik.
PUNKT PIERWSZY – PRZYGOTOWANIE
Po prostu #!$%@? się jak szpadel i zapisuj pomysły, jakie ci przyjdą na myśl. Tylko nie przesadź, bo skończysz jak Władek Remont, któremu alkoholizm uniemożliwił odebranie Nobla. Nie, nie możesz zastąpić alkoholu narkotykami, bo to ma być romantyzm, a nie #!$%@? autoportret Witkacego.
PUNKT DRUGI – POSTACIE
Kogoś twoi czytelnicy (oprócz ciebie) będą musieć nienawidzić. Przydadzą się takie postacie, jak:
Główny bohater – romantyczna pierdoła, zazwyczaj sierota (najlepiej, jak starych zabili Rosjanie). Ma mieć blond włoski, kretyńskie imię (Kordian czy jakiś inny Cardiopol), Weltschmerz jak stąd do Mozambiku i powiększony McZestaw chorób psychicznym z męskim odpowiednikiem zespołu niedopchnięcia na czele. Jednym słowem – no frajer.
Ukochana głównego bohatera – oczywiście go nie kocha, szanujmy się. Piękna figura, kruczoczarne włosy, na głowie kwietny ma wianek, w ręku zielony etc., etc., ale przede wszystkim jest zarozumiałą, tępą suką z ego większym od twojej starej.
Dziadyga – zazwyczaj pomaga wychowywać bohatera, narzeka, że za Poniatowskiego było lepiej i śmierdzi cebulą. Jak go uśmiercisz, to nikogo to nie będzie, #!$%@?, obchodzić.
Przyjaciel – najlepszy (bo jedyny) kumpel głównego bohatera. Marzy o wielkiej Polsce, odzyskaniu Kresów aż po Władywostok i zazwyczaj dostaje #!$%@?.
Ksiądz – w połowie dramatu, kiedy nawet najwytrwalsi powoli włączają Mietczyńskiego, ten dostaje wizji i pieprzy o przebaczeniu. W sumie nieistotny, choć może uratować życie głównemu bohaterowi.
Zły carski urzędnik – czerwona (a nie, jeszcze nie) kanalia, strzela do powstańców, wywozi dzieci na Sybir, wali wódę wiadrami i jest ambitną świnią.
Jakaś postać historyczna – wstaw kogoś z pierwszej połowy XIX wieku, może być Napoleon. Jak nie masz za cholerę pomysłu, weź nazwisko kumpla, stwórz losową postać i daj jej przekuresko ważny wierszyk o Polsce, wolności i narodzie (np. „Wietrzyk wieje, słońce świeci, car Mikołaj gwałcił dzieci”).
Car – zwykły #!$%@?.
PUNKT TRZECI – FABUŁA
Powinno być smutno i narodowo. Główny bohater truje dupę całemu światu, bo ukochana go nie chce, płacze za wolną ojczyzną i generalnie #!$%@? wszystkich dookoła. Kiedy irytacja czytelnika sięgnie już zenitu, #!$%@? jakimś istotnym wydarzeniem – Boże Narodzenie, podróż po Europie, śmierć przyjaciela czy #!$%@? c o k o l w i e k, byle coś zaczęło się dziać. W tym momencie nasza romantyczna pierdoła powinna przejść (trudne słowo) metamorfozę polegającą na #!$%@? wierszem przez 10 stron o Bóg-Honor-Ojczyzna, byciu Wielkim Artystą i tym, że car #!$%@?. Następnie powinien się zamienić w romantycznego bojownika o wolność ojczyzny (dowal tutaj coś w stylu Polska kamikaze narodów) i zacząć knuć przeambitny plan #!$%@? caratu oraz wskrzeszenia Rzeczypospolitej. W następnych trzech aktach w jednym przeszkaluj gubernatora #!$%@?, w drugim to głupie polskie społeczeństwo, które ma w dupie wolność, a w trzecim napisz trochę o spisku, niech to ma jakąkolwiek, #!$%@?, akcję. Po drodze wstaw gdzieś cameo Szatana. Teraz pora na drugi przekuresko ważny moment. Najpierw wciągnij wiadro koksu dupą, a potem po prostu zapisuj to, co widzisz. Stańczyk bujający się na drzewie? Zajebiście. Czterdzieści i cztery szczupaki walące sobie konia uszami? Świetnie. Bluźnierczy Cthulhu tańczący nad Petersburgiem? Nie przesadzaj, to ma być o walce narodowowyzwoleńczej, a nie plugawym szaleństwie niepojętym dla śmiertelników. Teraz musisz to przepisać w taki sposób, żeby można to było analizować przez dwie godziny lekcyjne i opisać to jako widzenie księdza. Napisz kolejne trzy akty, w których nic ciekawego się nie dzieje i #!$%@? plottwistem – główny bohater już ma zabić cara, a tu nagle BUM SZAKALAKA! Morderca na kiju mdleje, przyjaciel zdradza, bo jest ruskim agentem lub okazuje się, że car jest jego ojcem. Do wyboru, do koloru. Teraz pora na grande finale – bohater już ma stanąć przed plutonem egzekucyjnym albo strzelić sobie w łeb, ALE #!$%@?, NIGDY SIĘ NIE DOWIECIE, CZY PRZEŻYŁ! Na końcu dopisz, że ww. głupia suka i dziadyga wywołują duchy i widzą kogoś #!$%@? znajomego. Voila, #!$%@?!
PUNKT CZWARTY – PISANIE
Napisz to gówno, ale nie na trzeźwo. Zrymuj to w miarę dokładnie, wymyśl jakieś dialogi i dodaj jakąś symbolikę – orły, kruki, mit agrarny, #!$%@?, muje, dzikie węże. Pamiętaj, akcja musi dziać się w zaborze rosyjskim, a najlepiej w Wilnie (ewentualnie Warszawa też może być). Data też jest ważna – jakieś święto lub rocznica, ale, na uszy Urbana, nie 10 kwietnia. Poszkaluj między wersami powstanie, walnij karykaturę kogoś, kogo nienawidzisz i poobrażaj Słowackiego. Gotowe? Wysyłaj do wydawnictwa! Masz jakieś 1% szans, że to wydadzą, 0,1% na to, że ktoś to przeczyta, a jedną szansę na milion na to, że stanie się arcydziełem literatury.
Ale za to możesz być pewien, że wszyscy cię za to, #!$%@?, znienawidzą.
#pasta #coolstory #matura #jezykpolski #romantyzm ##!$%@? ##!$%@?