Wpis z mikrobloga

@mister_pink: ej, ja wczoraj szukajac toalety w szpitalu przez przypadek wpierdzielilem się na oddział covidowy w moim mieście powiatowym :) drzwi roz#ebane na oścież, żadnych tabliczek zakazu nie widziałem (bo drzwi rozwarte), ludzie bez masek wchodza i wychodzą to i ja wlazłem :) dopiero jakiś ratownik medyczny mnie wyprosił i wskazal kibelek dla pacjentów.
A tak w ogóle to pod szpitalem stoją 2 pomarańczowe, nadmuchiwane namioty (puste) i dwie karetki (tez
@Wlancznik: nie kazdy na oddziale covidowym leży a są tam juz prawie wyleczeni, którzy przeniesieni na inny oddział dla mniej opornych lekowo i będący pod nadzorem z zaleceniami właśnie juz wykonywania czynności np spacer aby wywołać lepsze ukrwienie dystalnych części kończyn i zapobiegać np zakrzepicom po długotrwałym leżeniu. Z resztą widac po strojach personelu (brak szczelnych pełnotwarzowych masek tzw słoni), że to oddział właśnie juz obserwacyjny.