Wpis z mikrobloga

Dobry wieczór nocna :) dzisiaj dyżuruję w nocy. Niestety pierwszy klient nie zdążył na lot o 4 rano... umówiliśmy się na 1:30, standardowo 2-3 godziny przed odlotem. Zbliżała się 2:30, napisałem wiadomość z pytaniem czy zdarzyło się coś nieoczekiwanego w drodze do nas, ale bez odpowiedzi (wiadomość dostarczona). Przygotowywałem się na szybką reakcję, tak aby pomóc klientowi zdążyć na samolot, ale nie zjawił się, a punkt 3:13 na tablicy lotów pojawiła się informacja o zakończonej odprawie.
Zakładam więc, że klient zrezygnował.
W przypadku gdy z jakiegoś powodu klient się spóźnia, a jest środek nocy, ograniczam się do SMS-a z pytaniem czy coś się stało - najczęściej klient i tak już jest zestresowany samym faktem opóźnienia np. w wyniku korku czy wypadku na trasie. Dzwonienie nocą rzadko kończyło się dobrze.
  • 5