Wpis z mikrobloga

Dzień wypisu

To był zdecydowanie najbardziej #!$%@? dzień od bardzo dawna, ale od początku.

Przed obchodem już byłam cała podjarana, że wychodzę no i idzie obchód. Lekarka tak patrzy że ja już spakowana i mówi 'ale pani send_nudles, nie ma szans na wypis dzisiaj, mam pełno roboty, pełno pacjentów i nie ma w ogóle opcji. A pani już spakowana, tak?' ja zwiesiłam głowę i mówię że no doooobra, to jutro (). Po 15 minutach przychodzi że jednak spróbuje, ale nie obiecuje i jak już jej się uda to o 14. No to tak naprawdę do 14 nie wiedziałam czy się pakować czy płakać pod kołdrą. NO ALE JEDNAK SIĘ UDAŁO. Na wypisie nie miałam kompletnie nic odkrywczego wpisanego, no totalnie nic czego bym nie wiedziała przed przyjęciem. Odebrał mnie mąż, pojechaliśmy do domu i mój ukochany przyniósł pizzę () która była PRZEPYSZNA. W końcu coś, co miało i treść i smak. Rozpakowałam się, umyłam i pojechaliśmy do hipermarketu. Tak. Trochę głęboka woda jak na pierwsze wyjście po miesiącu nie licząc krótkiego spaceru. Kręciło mi się w głowie i latałam po sklepie jak debilka biorąc to, na co miałam ochotę. Wróciliśmy i posprzątałam chatę, wstawiłam pranie.
Kocham to swoje życie, wiecie?
Moja wspóllokatorka ze szpitala napisała mi smsa, że jakiś typ z izolatki wyłamał kraty i uciekł wyskakując z 1 piętra xD nie dowiedziałam się, jaki był tego finał, ale akcja ciekawa. Teraz leżę w wyrku pod ciepłą kołdrą i #!$%@? wielkim puchatym kocem (ʘʘ). Mimo, że pobyt w sumie dał mi dużo to ostatni tydzień był dramatyczny - nastrój stabilny i tylko czekanie aż zjem pizzę i przytulę się do męża. Szpital psychiatryczny to ostateczność dla niektórych, ale ja uważam, że warto sięgać po taką pomoc w dużym kryzysie. Polska psychiatria jest na bardzo złym poziomie - beznadziejne finansowanie i wieczne braki kadrowe dają się odczuć, gdy jest się pacjentem.

Zostawiam Was w tym radosnym nastroju i idę spaciu :3 trzymajcie się psychomirki!

#psychonudles #psychiatria #psychiatryk #depresja
  • 21