Wpis z mikrobloga

@syn_proboszcza: dlaczego? Nie mam dośwaidczenia, nic mi się o tej pory nie stało, nie pamiętam już kiedy używałem bandaża czy nawet plastra. Skąd mam wiedzieć co będzie potrzebne, skoro w sieci każdy mówi co innego. Jakieś proszki na bół mówią, że biorą. Skąd ja mam wiedzieć, czy nie zacznę po czymś takim schizować, albo jakiejś gorączki nie dostanę, która dalszą drogą uniwmożliwi, a będę 50 km od najbliższej wsi czy miasteczka.
  • Odpowiedz
@ETM97200: apteczke powinno dobrać się pod swoje potrzeby zawsze, ja mam plaster do cięcia, nożyczki, kilka gaz, chuste trójkątną, bandaże, octanisept, coś przeciwbólowego i na biegunkę, koc ratunkowy i maseczkę do RKO. Planuję jeszcze dodać coś na poparzenia.
  • Odpowiedz
@ETM97200: do potencjalnej dezynfekcji ja będę brał też małą butelkę denaturatu. Taką wielkości połowy długopisu. To był kiedyś jakiś środek do czyszczenia monitorów. Skończył się, wlałem denaturat. Dobrze się też rozpala ognisko z tym.
  • Odpowiedz
przyznam się, że moja 'apteczka' (zawsze w plecaku) to kilka plastrów, bandaż, koc NRC i 3 petardy prochowe - i ranę można przypalić i zwierza pogonić ( ͡° ͜ʖ ͡°) .
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ETM97200: pójdź sobie do apteki i kup po prostu to czego potrzebujesz albo zobacz w domu, może już jest.
Z must have to bandaż, coś do odkażenia typu spirytus czy woda utleniona, gazy na rany, nospę, smectę i przeciwbólowy. Największe dawki to 500mg paracetamolu przy apapie max, ewentualnie ibum jest w 200mg gdybyś miał obiekcje.
Chodziłeś już jakieś tripy? Bo nie rozumiem niepokoju z paracetamolem.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ETM97200: to nie oglądaj za dużo poradników i po prostu to przeżyj :) wnioski wyciągniesz sobie sam z pierwszej wyprawy i będzie ok.
  • Odpowiedz