Aktywne Wpisy
ewa-m +94
#sylwesterzwykopem #depresja
Chce mi się wyć. Mama odeszła w sierpniu, nadal szukam pracy, moja siostra udaje taką super ale jak była że swoim psychicznym #!$%@? mężem ( agresywny typ który rozumie wymianę zdań przez wrzask i kiedyś ją bił) łaskawie odwiedzili mnie w wigilię to on powiedział kilka słów po których powinien dostać w mordę a ona nie była nawet zainteresowana rozmowa, odsiedzieli karnie dwie godziny i odjechali.
Oczywiście dziś jestem sama,
Chce mi się wyć. Mama odeszła w sierpniu, nadal szukam pracy, moja siostra udaje taką super ale jak była że swoim psychicznym #!$%@? mężem ( agresywny typ który rozumie wymianę zdań przez wrzask i kiedyś ją bił) łaskawie odwiedzili mnie w wigilię to on powiedział kilka słów po których powinien dostać w mordę a ona nie była nawet zainteresowana rozmowa, odsiedzieli karnie dwie godziny i odjechali.
Oczywiście dziś jestem sama,
TEETZ +255
#zalesie #zwiazki #rozwod ?
Mąż noe chce ze mna rozmawiac. Brzmi absurdalnie? Ale tak jest. O sytuacji politycznej pogadamy, o psie, o ploteczkach. Ale jak sa wazne tematy (dziecko np) to „nie mam ochoty na ten temat rozmawiac”. A koedy bedziesz mial? Nie wiem! I tak sie bujamy. Mam 34 (on41) lata a zyje z nim jak wspollokatorka. Chodzilismy na terapie prawie rok, przez pandemie przerwalismy, efektow za bardzo nie bylo. Temat dziecka od kilku lat tak wyglada. Zawsze jakis powod by nie gadac o tym. 7 lat razem a ja czuje ze zyje jak studencik z dnia na dzien. Zadnych planow na zycie. Zadnego celu. Oczywiscie problemow mniejszych wiekszych jest wiecej... ale czuje ze ten brak rozmowy bedzie gwozdziem do trumny. I nie, nie susze mu glowy non stop. Np ten temat poruszylam tydzien temu (pierwszy raz od sierpnia), powiedzial ze nie chce mu sie gadac. Powiedzialam ok, poczekam. Minal tydzien, on sam z siebie nie zaczal wiec ja dzis sprobowalam, ale jak po raz kolejny uslyszalam ze nie chce mu sie gadac... to cos chyba we mnie prklo. Po godzinie mojrgo placzu cos tam na ten temat pogadalismy.. ale czuje sie jakbym go zmuszala. Nie mam juz na to sily. Nie chce takiego zycia.. proszenie sie o rozmowe na taki temat to dla mnie jakis kosmos.. a jego na kazdy wazny temat trzeba prosic. Umawiac sie. a i tak zwykle nie ma ochoty. Albo odpowiada „robie cos” i nie mozna mu przeszkadzac. Kiedys zadzwonilam po wizycie u ginekologa ze lzami w oczach (mialam srednie wyniki) to powiedzial ze nie bedzie teraz ze mna gadal bo pracuje (jest freelancerem pracuje w domu, nikt mu na rece nie patrzy) Tak jakby braklo mu empatii. Mam dosc. Naprawde wszystkie zwiazki tak wygladaja? Za duze wymagania mam czy co...
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fefa1323dc27c000ae29a75
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
@AnonimoweMirkoWyznania wy się zenicie nie rozmawiając o tym czy chcecie mieć dziecko czy nie z partnerem? Ja jebia
Właśnie właśnie, dlaczego masz pretensje i obawy po 7 latach!
To jak wyglądało to u was przed ślubem? O czym wtedy rozmawialiście, o kolorze ścian w mieszkaniu? XD
Taka prawda, bo kwestia dzieci powinna być dyskutowana na początku tworzenia się związku. A już mega dorosłą postawą jest rozmowa co w przypadku narodzin dziecka chorego (czego nie życzę oczywiście). To nie są łatwe rozmowy, ale takie jest
Zaakceptował: LeVentLeCri
Co może pójść nie tak?
Poważnie? Ty chcesz go #!$%@?ć w pieluchy przed emeryturą bo ci się odezwała macica jak koleżanki w pracy dyskutują o pierwszej kupce?
Wiesz, jesteśmy ze sobą 20 lat i dopiero niedawno zauważyłam, że on nie chce mieć dzieci....to było dla mnie zaskoczenie
Człowiek ewidentnie nie chce dziecka. Jeżeli dla Ciebie to priorytet, to pozostaje tylko rozwód, bo w takich sprawach nie ma kompromisu
No i naprawdę chciałabyś skazywać dziecko na ojca, który nie potrafi rozmawiać, okazywać uczuć i wygląda na to, że jest skoncentrowany wyłącznie na sobie? To by dzieciaka zniszczyło na całe życie, nie rób tego
jak to wygląda z drugiej strony?
Jeb^#@sz go za każdą drobnostkę? przypierd&^*sz się do wszystkiego? co by nie powiedział albo zrobił zawsze jest źle? to nie dziw się że nie chce gadać. Miałem kiedyś podobnie. Na chu&* z wami gadać jak się przypierda*&^*cie do wszystkiego. W tym wieku już pewnie ma to w dupie i jest z tobą z przyzwyczajenia. I wie że jak przyjdzie