Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#jakanie
#wadawymowy
#zacinanie
#stuttering
#stammering

Witajcie. Mam wadę wymowy. Jest to dość ciężkie jąkanie. Mam to od dziecka. Bywały lepsze, gorsze okresy. W szkole przeżywałam koszmar: odpowiedzi ustne, recytacja wierszy, czytanie wierszy, nawet powiedzenie głupiego "jestem" przy sprawdzaniu listy obecności było dla mnie ciężkie. Zresztą na pewno każdy jąkała to wie... Studia skończone (kierunek matematyczno fizyczny, mgr) choć z ogromnym trudem. Obroniłam się pisząc na tablicy, bo słowa nie mogłam wydusić. Sprawdziany pisemne zawsze na piątki, z ustnymi było dużo gorzej.

Moje jąkanie to głównie bloki. Przez jąkanie unikałam/unikam ludzi, wielu sytuacji, zamknęłam się w sobie. Bardzo się tego wstydziłam. Wiele razy spotkałam się z przykrymi reakcjami ludzi. Zostałam wyśmiana przez nauczyciela w szkole, wykładowcę na egzaminie ustnym, gdy się zablokowałam i nie mogłam nic powiedzieć.

Niestety moich rodziców nigdy to nie interesowało. Choć wiedzieli że jest problem (na zebraniach w szkole wychowawczyni informowała moją matkę, że się bardzo denerwuję, stresuję, zacinam, gdy coś muszę mówić), to nigdy nie poszli ze mną do żadnego neurologa, psychiatry, logopedy (choć wg mnie logopeda nie leczy ciężkiego jąkania...). Pewnie uważali, że samo przejdzie i tyle. Chodziło też pewnie o finanse, bo jestem z dość biednej rodziny, a terapia kosztuje. Tak więc nigdy tego nie leczyłam. Tylko parę razy byłam u psychologa przed maturą (bo wychowawczyni obawiała się jak zdam maturę i mnie wysłała do jakiejś darmowej poradni), a potem przed obroną na studiach kilka razy u logopedy, w jakiejś darmowej poradni foniatrycznej, ale spotkania tylko parę razy raz na miesiąc, nic mi to nie pomogło.

Dzieciństwo miałam dość trudne. Bicie za nic, bieda, matka toksyczna despotka, zero okazywania miłości w domu, zimna atmosfera, brak wsparcia. Myślę że to też mogło mieć wpływ na moją wadę wymowy.

Przez jąkanie nie mam pracy i kompletnie nie wiem gdzie mogłabym pracować. Poza tym wszędzie są rozmowy kwalifikacyjne na których nie mam żadnych szans. Moje jąkanie jest naprawdę ciężkie. Nie mam pracy, nie mam więc pieniędzy, żeby iść na jakąś terapię i jakoś to leczyć (choć i tak nie wierzę że da się to całkowicie wyleczyć). Godzina terapii jąkania to min 100 zł. A trzeba się spotykać kilka razy w tygodniu. Nie ma też gwarancji wyleczenia. Nie stać mnie.

Nie mam też żadnych znajomości, żeby ktoś mi pomógł. Mimo studiów poszłabym nawet na produkcję, byle nie żaden wyzysk. No ale nie ma mnie kto "wkręcić", wszędzie są rozmowy. Do jakiejkolwiek pracy z klientem się nie nadaję.

Co robić? Czy tylko sznur został? Czasem mam takie myśli, ale za bardzo lubię życie. Poza tym boję się, że coś pójdzie nie tak i zostanę warzywem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fdf7d2d35ed44000acde522
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chce sie wymadrzac bo nie kazdemu ta praca pasuje, ale w takim wypadku powinnas isc w IT:(

ja sam sie jakam a ze pracuje w obcym jezyku to tam jakas sie jeszcze mocniej
i wiem ze to latwo powiedziec, ale duzo robi pewnosc siebie, ktorej u ciebie nie ma
sam gdy po studiach szukalem pracy, prawie 20 lat temu to dostalem prace w sklepie jako spzredawca gier komputerowych podczas
@AnonimoweMirkoWyznania: brzmisz bardzo rozsądnie i ładnie piszesz. Jak ktoś tu wpomniał, w związku z wykształceniem, to chyba masz predyspozycje do szeroko pojętej branży IT, tam się nie trzeba za dużo spotykać z klientem, są tu Mirki, co programują z innego kontynentu i świetnie dają sobie radę, więc to chyba da się załatwić online i to bez gadania (jakieś maile, te platformy do tasków coś tam).
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@wykopowy_brukselek: ja akurat jak mówię po angielsku to jąkam się mniej.

Wydaje mi się że dziewczynom z jąkaniem jest łatwiej. Niestety przyjęło się że to facet musi być silny i dominujący a facet-jąkała wygląda żałośnie. Kobiety są tutaj traktowane jakoś łagodniej przez społeczeństwo.

Pewność siebie to podstawa. Ja nigdy nie wierzyłem w siebie. Chodziłem na studia które nie do końca mi odpowiadały. Nie do końca ogarniałem wszystko na zajęciach, nie widziałem
@Harry_Callahan: ciekawe z tym angielskim. ja na bank mowie gorzej i choc czesto wiem jak cos powiedziec i wiem jak powinno brzmiec o to mowie slabo
a po francusku to jeszcze gorzej, eh:(
ale ogolnie to mam na to wywalone i pracuje kilkanascie lat za granica

szczerze mowiac nigdy nie widzialem dziewczyny jakajacej sie, kilku facetow, ale nigdy kobiety, chyba jest ich ogolnie mniej? sam nie wiem
ja studia dobrze przezylem,
AzjatyckiRogal: Kiedyś tu na mirko opisywałem swoją historię, teraz napiszę w skrócie:
Wiem, co przeżywasz. Zacząłem się jąkać w ósmej klasie sp. W liceum czekałem do dzwonka, aż wszyscy wyszli i dopiero wtedy mogłem wyrecytować wiersz.
Ogólnie przeżywałem dramat... aż w końcu powiedziałem sobie jeb@ć to. Jestem jaki jestem.
Od tamtej pory po prostu nie zwracam na to uwagi. A gdy ktoś się śmieje, to... też jeb@ć go.
To twoje życie
ChrupiącaStara: AzjatyckiRogal - sorry ale piszesz bzdury pisząc, że łysienie jest gorsze od jąkania. Kobieta z łysymi plackami na głowie może sobie kupić perukę i wygląda super, może wyjść do ludzi i normalnie żyć. A jąkania nie da się zakryć żadną "peruką" i bardzo utrudnia życie w niemal każdej sferze (praca, związki, załatwianie różnych spraw itd.).

Masz chyba bardzo lekkie jąkanie, skoro piszesz że łysienie jest gorsze od jąkania. Łysa założy