Wpis z mikrobloga

Śledząc wydarzenia, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy z udziałem policji, czytając i słuchając wypowiedzi/komunikatów jej przedstawicieli do mediów oraz komentarze internautów, zastanawiam się, jakie zmiany będą musiały zostać wdrożone, aby przywrócić wiarygodność, zaufanie do poszczególnych służb wchodzących w skład tej formacji.
Jeżeli wziąć pod uwagę obniżenie wymagań wobec kandydatów chcących przystąpić do policji, w oczach obywateli będzie to formacja składająca się z miernot, które mogły znaleźć pracę tylko w policji, bo rynek był dla nich zbyt wymagający. Jak dotąd, w ten sposób podśmiewano się ze straży miejskiej, teraz mam wrażenie, że SM będzie cieszyła się większym zaufaniem aniżeli policja.
Zrobiono właściwie wszystko, żeby zrujnować wizerunek i stopień zaufania obywateli do tej formacji. Trend ten będzie się tylko pogłębiał, bo podejmowane decyzje i brak konsekwentnego działania w perspektywie czasu wykluczają inny scenariusz.

Wymuszenie noszenia kamer i rejestrowania interwencji, właściwie każdej chwili pracy/służby może nieco poprawić sytuację. Niemniej będzie to tylko element kontroli pracy, wynikający z braku zaufania do człowieka noszącego mundur, albo wynikający właśnie z noszenia takiego munduru. Działania promocyjne/propagandowe znane zza wschodniej granicy jak np. zmiana nazwy z Milicja na Policja nie pomogą.
Zmiana wymagań wobec kandydatów, profesjonalizacja szkoleń, rozbudowanie i adaptacja poziomu kształcenia rekrutów także niewiele wniesie, bo kto z kwalifikacjami będzie chciał służyć w formacji kojarzącej się z partyjnym aparatem represji wobec obywateli i jak taka osoba byłaby postrzegana, służąc w jednostce z takim "bagażem"?

Uważam, że powrót do akceptowalnej pozycji zajmie parę pokoleń, o ile wcześnie podejmie się skuteczne działania naprawcze, będą one sukcesywnie wdrażane, we współpracy ze specjalistami oraz zespolone z kampanią informacyjną.
Nie wiem, na ile realny jest taki scenariusz, na obrazy kajających się polityków i przedstawicieli instytucji na wzór z Japonii nie ma co liczyć, nie ten poziom kultury.

Pobierz c.....i - Śledząc wydarzenia, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy z udział...
źródło: comment_1605798928qc57nevy6jLyqS3pCpjQmk.jpg
  • 10
@IceShandy: Ależ niczego Ci nie zabraniam, nie nawiązuję do postulatów jakiejkolwiek strony. Twój komentarz nijak ma się do poruszonej problematyki, więc sugeruję jedynie, żebyś wykazał się dojrzałością i meteorytyką. A zrobisz jak zechcesz.
@ciuplowski: Jesteś kolejną osobą, która za wzór kultury politycznej podaje Japonię. I nie mam Ci tego za złe, bo zapewne bazujesz na powierzchownej wiedzy z mediów i ogólnej opinii na temat Japonii. Zachęcam Cię jednak do zapoznania się z japońskim systemem politycznym i pilniejszego śledzenia tamtejszej polityki. Obrazki jak ten ze zdjęcia są efektowne medialnie i o to chodzi kłaniającym się Panom.
@ciuplowski: w normalnym Państwie takie protesty już by były wyjaśnione.
Ja na początku byłem za protestami ale to w jaki sposób się przerodziły wkur... mnie niemiłosiernie ,darcie tych jap od dwóch tygodnie i blokowanie normalnego życia ludziom ,którzy mają w dupie ich postulaty bo postulat odnośnie aborcji skończył się po pierwszych dniach i doszła cała litania nowych postulatów wraz z obaleniem demokratycznie wybranego rządu.
Chcesz znać moją opinie? Powinni tą chołote
@Najzajebistszy: Dziękuję za ten komentarz. Rzeczywiście nie śledzę życia politycznego w Japonii, a w pamięci miałem takie właśnie obrazki, stąd to skojarzenie. Jeżeli jest to tylko swojego rodzaju "gra pod publikę" i na tym kończą się dalsze działania/konsekwencję, to dziękuję, że mnie o tym uświadomiłeś. Co prawda, u nas nawet przyznanie się do oczywistego błędu jest trudne, to i tak, jeżeli jest jak napisałeś, to mój komentarz był nietrafiony.
@IceShandy: Nie zgodzę się z Tobą w tej kwestii. W krajach demokratycznych, praworządnych, ludzie mają prawo demonstrowania, protestów, wyrażania sprzeciwu, strajku. To postawa obywatelska i prawo każdego mieszkańca kraju demokratycznego. Zakładam, że mianem normalnego kraju nie określasz Białorusi, Rosji, Korei Północnej, Chin i innych, w których przestępstwem jest niezadowolenie, sprzeciw, wystąpienie przeciw władzy.
Co do formy protestów, zgadzam się, że niektóre działania podejmowane przez uczestników były nietrafione, że niektórzy próbują na