Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 68
Pamiętacie mój wpis sprzed tygodnia? Dzisiaj ciąg dalszy "atrakcji".

Przyjechałem na miejsce krótko po 10.00 i grzecznie usiadłem przed gabinetem. Co istotne za chwilę, parę razy mijał mnie mój "ulubiony" lekarz jak również niejednokrotnie obok przechodziła p. asystentka (zajmuje się wszystkim oprócz leczenia, czyli ogarnianiem wizyt, papierów, telefonami do pacjentów, umawianiem na badania itd). Minęły prawie trzy godziny i w końcu, jako ostatni, (mam nazwisko na W ale kolejność nie jest alfabetyczna) zostałem wywołany, żeby dowiedzieć się, że... badania nie zostały skonsultowane ( _)

Po pierwsze, po jaką cholerę tam jechałem, szczególnie w dobie pandemii? Tak ciężko było zadzwonić wczoraj czy dzisiaj rano? Po drugie, skoro już byłem na miejscu to nikt nie mógł mi powiedzieć, że nie mam po co siedzieć?

Zupełnie "przypadkiem" zostałem wywołany ostatni i jakimś dziwnym "zbiegiem okoliczności" akurat moje badania nie zostały skonsultowane. Mam niby jutro czekać na telefon. Ręce opadają.

Awantury nie zrobiłem tylko i wyłącznie dlatego, że źle się dzisiaj czuję, natomiast jeżeli sytuacja powtórzy się jeszcze raz, to #!$%@? doktorka (wiem, będzie miał to gdzieś), zrobię gnój w szpitalu a kolejny wpis poświęcę mu imiennie, żeby ludzie poznali tego padalca z imienia i nazwiska.

#rak #onkologia #nowotwory #shepardchoruje
  • 33
  • Odpowiedz
@demontre: Mirek, a nie da się zabrać dokumentacji medycznej i udać się do innego doktora, albo prywatnie? Bo przecież przez te patologię tylko zdrowie tracisz. Jakich my czasów doczekaliśmy, to jest niepojęte ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@tRNA: To nadaje się na osobną historię - jak zdiagnozowano u mnie raka to oczywiście łaziłem prywatnie po onkologach i był taki ekspert, który spojrzał na dokumentację, stwierdził, że on tutaj niewiele pomoże, podał mi ogólnodostępny numer do sekretariatu jednego ze szpitali i za to wykasował mnie 250zł. Tak więc prywatne wizyty to nie zawsze rozwiązanie, natomiast rozważam zmianę szpitala, chociaż w dobie koronawirusa może być z tym ciężko. Jak tak
  • Odpowiedz
@demontre: mega się cieszę, że się lepiej czujesz ( ͟ʖ). Z jednej strony głupio mi Cię zasypywać pytaniami, żebyś nie poczuł, że ludzie z internetuf jeszcze Ci trują jak Ty się bardzo źle czujesz. Z drugiej strony jak widać po pytaniach nie tylko ja się martwiłam.

A ktoś oprócz Twojej prowadzącej i doktora padalca tam przyjmuje w poradni? Może jest jeszcze jakiś inny normalny
  • Odpowiedz
A ktoś oprócz Twojej prowadzącej i doktora padalca tam przyjmuje w poradni? Może jest jeszcze jakiś inny normalny lekarz. Przez ten brak konsultacji nie masz teraz dostępu do żadnego leczenia oprócz przeciwbólowego :(?


@Azai: Nawet jeśli zmienię prowadzącego to ten, który ma ze mną jakiś problem jest ich przełożonym. Na chwilę obecną mam jeszcze 4 tabletki cabozantynibu (miałem 18), ze względu na to, że każde opakowanie ma 30 tabletek a kurs
  • Odpowiedz
@demontre: Nie wiem na ile jesteś mobilny, ale na Twoim miejscu, gdybym już stanęła przed ścianą, spróbowałabym w innym szpitalu, nawet w innym mieście jak trzeba, ja chodzę w Wawie i widzę ze ludzie tu z całego kraju przyjeżdzają, pandemia się nie przejmuj, w tym szpitalu ten temat nie istnieje, wizyty są bardzo szybko a badania natychmiast, kolejna sprawa ze jak Ci zależy na jakimś konkretnym lekarzu, dobrze iść najpierw do
  • Odpowiedz
@Azai: @jepanseque: Nadal czekam i wygląda na to, że się nie doczekam. Przepraszam, że tak rzadko ostatnio piszę, ale znów miałem dwa mega kiepskie dni.

@IceKoka: Dlatego będę próbował zmienić albo prowadzącego albo szpital, jak sugerujesz, bo tej śmiesznej konsultacji to się nie doczekam.
  • Odpowiedz
@demontre: Czy wcześniej wstępowały takie bóle, nowe plastry pomagają? I weź nas informuje mirku, bo kurde przyznam szczerze że martwię się o ciebie. Szkoda, że żyjemy w teoretycznym państwie i jedyne na co możesz liczyć to kolejne kłody rzucane pod nogi ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@demontre: Czy wcześniej wstępowały takie bóle, nowe plastry pomagają? I weź nas informuje mirku, bo kurde przyznam szczerze że martwię się o ciebie. Szkoda, że żyjemy w teoretycznym państwie i jedyne na co możesz liczyć to kolejne kłody rzucane pod nogi ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@tRNA: ból w takim natężeniu mam od może dwóch, trzech miesięcy. Najpierw miałem plastry z buprenorfiną i one działały świetnie, niestety
  • Odpowiedz
@demontre: Pomimo tego, że ból, wymioty i inne atrakcje upadlają, jestem przekonany że opuścisz ten świat na pełnej #!$%@? i z podniesioną w duchu głową. Wszyscy tu obecni zaraz do Ciebie dołączymy, bo kilkadziesiąt lat to w perspektywie nieskończoności nic. Dzięki, że tu pisałeś, piszesz, i mam nadzieję będziesz jeszcze pisać, pomimo potężnych somatynych i psychicznych przeszkód. Lurkuję Twoje wpisy od momentu swojej diagnozy. Ja mam to szczęście, że dobrze wylosowałem
  • Odpowiedz