Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 68
Pamiętacie mój wpis sprzed tygodnia? Dzisiaj ciąg dalszy "atrakcji".

Przyjechałem na miejsce krótko po 10.00 i grzecznie usiadłem przed gabinetem. Co istotne za chwilę, parę razy mijał mnie mój "ulubiony" lekarz jak również niejednokrotnie obok przechodziła p. asystentka (zajmuje się wszystkim oprócz leczenia, czyli ogarnianiem wizyt, papierów, telefonami do pacjentów, umawianiem na badania itd). Minęły prawie trzy godziny i w końcu, jako ostatni, (mam nazwisko na W ale kolejność nie jest alfabetyczna) zostałem wywołany, żeby dowiedzieć się, że... badania nie zostały skonsultowane ( _)

Po pierwsze, po jaką cholerę tam jechałem, szczególnie w dobie pandemii? Tak ciężko było zadzwonić wczoraj czy dzisiaj rano? Po drugie, skoro już byłem na miejscu to nikt nie mógł mi powiedzieć, że nie mam po co siedzieć?

Zupełnie "przypadkiem" zostałem wywołany ostatni i jakimś dziwnym "zbiegiem okoliczności" akurat moje badania nie zostały skonsultowane. Mam niby jutro czekać na telefon. Ręce opadają.

Awantury nie zrobiłem tylko i wyłącznie dlatego, że źle się dzisiaj czuję, natomiast jeżeli sytuacja powtórzy się jeszcze raz, to #!$%@? doktorka (wiem, będzie miał to gdzieś), zrobię gnój w szpitalu a kolejny wpis poświęcę mu imiennie, żeby ludzie poznali tego padalca z imienia i nazwiska.

#rak #onkologia #nowotwory #shepardchoruje
  • 33
zadzwonili tak jak obiecali?


@Azai: O dziwo tak, ale tylko z informacją, że nadal nic nie ma i mam czekać - będą dzwonić w poniedziałek albo (ewentualnie) dzisiaj. Natomiast jeśli do poniedziałku nic się nie dowiem to we wtorek po prostu tam pojadę i będę polował na moją prowadzącą, nawet jeśli będę musiał pół dnia siedzieć i czatować na nią pod oddziałem.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Azai: jest lepiej odkąd siedzę na L4. A w środę to pozamiatał mnie plaster przeciwbolowy, ale z tym cholerstwem to jest loteria. Raz nic mi nie jest a po następnym wymiotuję. Natomiast we wtorek będę tam siedział niezależnie od samopoczucia, bo jeśli dojdzie do takiej sytuacji to nie będę miał za dużego wyboru.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Azai: i nikt się nie odezwał ( _) dzień zacząłem od wymiotów, potem większość przespalem, bo tak mnie dzisiaj ścięło. Jeśli jutro też będę się tak czuł to nie ma szans, zebym tam jechał. Ale jak nie jutro to środa. Do dupy to wszystko ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@demontre: no właśnie myślałam dzisiaj o Tobie i miałam nadzieję, że zadzwonili ().

Nie ma opcji, że dodzwonisz się bezpośrednio do swojej lekarki? Albo Twój partner nie może tam za Twoim upoważnieniem jechać? Bez kitu, covid covidem ale mieli przecież zadzwonić a nie katować Cię trzymając w niepewności.
@Azai: @tRNA: @Fifka23: Melduję, że jestem! Wczoraj znów większość dnia przekimałem, ale rano się spiąłem i pojechałem do szpitala - dowiedziałem się tyle, że zlecenie na konsultację było wystawione 22.10, od tego czasu p. asystentka popychała to dwukrotnie i nadal nic. Przez koronę szpital pracuje rotacyjnie i mają braki personelu, przez to niby te opóźnienia. W każdym razie bez tej konsultacji stoję w miejscu i nic nie zrobię. Lekarki