Wpis z mikrobloga

Tak naprawdę miałabym #!$%@? na wirusa, mogliby mnie zamknąć na kwarantannie nawet i na pół roku, lubię siedzieć w domu. Ale w tym momencie panicznie boję sie uziemienia bo moje lękliwe adoptowane psy nie dadzą się wyprowadzić na spacer nikomu obcemu i cała się trzęsę ze stresu na samą myśl co bym miała wtedy zrobić. Oddać je komuś na przechowanie żeby zaspokoić ich podstawowe potrzeby, ale żeby czuły się porzucone?
#koronawirus #niepopularnaopinia #psy #niekupujadoptuj
  • 16
  • Odpowiedz
@rudelusterko: jeśli będą pod opieką kogoś kto będzie je tak dobrze traktował jak Ty to porzucone się będą czuły przez pierwsze 24 h, a później się zaadaptują do nowej sytuacji. Psy z natury się doskonale dostosowują do zmian i zwykle łatwo przenoszą swoją miłość i oddanie na nowego człowieka. Koleżanka ma hotelik dla psów i mówi mi że ta jedna doba wystarcza, by psy się u niej zupełnie wyluzowały i przystosowały,
  • Odpowiedz
@apatozaur: no i co się dzbanie prujesz do ludzi, troszczy się o psy, które kocha i za które jest odpowiedzialna. To, że o ciebie się nikt nie troszczy nie znaczy, że to jest normalne. Turlaj dropsa
  • Odpowiedz
  • 0
@masiakla za duże ;) i adoptowane jako dorosłe. Próbowałam nawet nauczyć je na matę na początku jak przyszły do mnie, suczka zupełnie nie ogarnęła, samiec nawet zaczaił co od niego chcę ale jak podnosi nogę to trafia idealnie poza matę, na matę nawet kropelka nie spadnie :D a tu nie chodzi nawet o sikanie tylko żeby nie oszalały jak nagle z 3h spacerów dziennie zrobi się 0
  • Odpowiedz
  • 0
@mikaliq właśnie im więcej myślę o tym tym bardziej się skłaniam bardziej ku oddaniu ich do hoteliku niż narażanie ich na stres 3x dziennie jak ktos obcy bedzie je próbował wytargac z domu. Mamy stały kontakt z behawiorystą bo pracujemy nad silnym instynktem terytorialnym. Więc gościa do domu nie wpuszczą, ale nie mają problemu z ludźmi ogolnie poza domem
  • Odpowiedz
  • 0
@apatozaur
@Rozpierpapierduchacz
Może rzeczywiście trochę źle to ubrałam w słowa - #!$%@? na kwarantanne bardziej niz na wirusa. Jestem młoda, poza grupą ryzyka, ogólnie się nie boję, ale przestrzegam zaleceń żeby nie narażać starszych i bardziej podatnych osób. Na ten moment wirus mnie jedynie #!$%@?, nie mogę się pozbyć głupich kamieni nerkowych przez odwołane zabiegi, martwię się o babcię ale też właśnie o psy. Zdecydowanie nie należę do osób twierdzących że wirusa
  • Odpowiedz
@rudelusterko: znam ten ból, na szczęście moja mama ma dom z ogrodem, więc mam gdzie oddać bestię.
Hotelik jedt spoko opcją, ale znaleźć dobry hotel dla psa z problemami... Nie wiem, czy nie łatwiej będzie zapłacić temu behawioryscie zeby z nimi wychodził xD
  • Odpowiedz