#anonimowemirkowyznania Jak delikatnie dać do zrozumienia bratu żony że za często do nas wpada
Mieszkam z żoną w bloku,w którym 2 mieszkania są własnością jej rodziny - w jednym mieszkamy my, drugie do niedawna (pod nami) było wynajmowane studentom, ale miesiąc temu wprowadził się tam brat żony z narzeczoną. Brat wpada do nas nawet bez pukania albo pukając "symbolicznie" dosłownie 5 razy dziennie, świątek piątek niedziela. Nie mogę polatać w niedzielę o gaciach o 9 rano bo nie wiem czy zaraz nas nie odwiedzi. Wpada albo pogadać o pierdołach albo pożyczyć coś. Nie ukrywam że zaczyna mnie to drażnić bo lubię spokój. Sytuacja jest o tyle delikatna że: - gość jest naprawdę w porządku, typ człowieka który pomoże ci jak zadzwonisz do niego o 2 nocy że potrzebujesz podwiezienia i lubię go, nie raz mi pomógł w potrzebie a ja mu - żona ma dobre relacja z bratem i nie chcę tutaj żeby przeze mnie pojawiały się jakieś napięcia
Więc przynajmniej na razie wolałbym uniknąć bezpośredniej konfrontacji, zresztą to powinna załatwić żona a nie ja. Jak dać delikatnie do zrozumienia że cieszymy się z jego wizyt ale nie jesteśmy "domem otwartym"? Doradźcie bo ja w social skills nie umiem
@AnonimoweMirkoWyznania: wyluzuj, przeciez nie robi ci krzywdy. Ty z kolei nie musisz ubierac sie w garnitur na jego przyjscie. Przyjdzie pogada chociaz nudy nie ma.
Jak was kiedyś przyłapie na orgii z shemale karłami i kokainą, to sfolguje;)
A tak serio, to jak nie mówisz ludziom o co chodzi, to oni nie wiedzą o co chodzi. Skoro twierdzisz, że gość jest spoko, to pewnie da się z nim normalnie pogadać. Nawet jeżeli nie wprost (chociaż czemu by nie?), to zawsze możesz powiedzieć, że chciałbyś w niedzielny poranek spokojnie wyłomotać żonę, bez obaw, że wam wpadnie na trzeciego.
SpoconaMurzynka: Po prostu zamykaj drzwi na klucz, klucz zostawiaj w zamku. Gdy brat puka, spytaj przez zamknięte drzwi o co chodzi, powiedz że seks właśnie macie. Po trzecim czwartym razie powinien zajarzyć.
@AnonimoweMirkoWyznania: A zonie mowiles? Niech ona z nim porozmawia, w koncu to jego siostra. Zalezy tez jakie maja miedzy soba relacje. Ja z odzenstwem nie mialbym tego problemu.
PrzystojnaLoszka: TU OP: no też mam pomysł żeby przez żonę to załatwić, ale żona z tych niekonfliktowych i raczej wprost bratu nie powie. Ja z moim nie miałbym też problemu żeby zagadać wprost.
Otwierania w gaciach próbowałem i nie działa, teksty o ruchaniu żony sobie daruję
Więc przynajmniej na razie wolałbym uniknąć bezpośredniej konfrontacji, zresztą to powinna załatwić żona a nie ja.
@AnonimoweMirkoWyznania: oj ty słodki beciaku. Żona jest panem domu czy ty? Jak ona to spoko, jak nie to twoja robota powiedzieć typowi, który wchodzi do twojego domu jak do obory, ze nie lubisz jak ktoś wchodzi ci do domu jak do obory. Tyle.
@AnonimoweMirkoWyznania: Chyba by mnie szlag trafił jakby mi do domu tak często wbijał ktoś kto ze mną nie mieszka. Ten brat chyba nie jest do końca normalny że nie wie, że tak się nie robi. Powiedziałabym mu wprost że czasem chcecie pobyć sami i bardzo go lubisz ale żeby się ogarnął. Ale szczerze to jak musisz komuś mówić takie rzeczy to już jest mocna czerwona lampka nad relacjami z tą osobą.
@AnonimoweMirkoWyznania: Niech żona mu to powie, to jej brat, na nią się nie obrazi jak mu walnie "Zenek, spasuj z tymi wizytami, my to wolimy po pracy pobyć sami ze sobą", Ty jak się zaangażujesz to możesz zostać 'tym złym".
Jak delikatnie dać do zrozumienia bratu żony że za często do nas wpada
Mieszkam z żoną w bloku,w którym 2 mieszkania są własnością jej rodziny - w jednym mieszkamy my, drugie do niedawna (pod nami) było wynajmowane studentom, ale miesiąc temu wprowadził się tam brat żony z narzeczoną. Brat wpada do nas nawet bez pukania albo pukając "symbolicznie" dosłownie 5 razy dziennie, świątek piątek niedziela. Nie mogę polatać w niedzielę o gaciach o 9 rano bo nie wiem czy zaraz nas nie odwiedzi. Wpada albo pogadać o pierdołach albo pożyczyć coś. Nie ukrywam że zaczyna mnie to drażnić bo lubię spokój.
Sytuacja jest o tyle delikatna że:
- gość jest naprawdę w porządku, typ człowieka który pomoże ci jak zadzwonisz do niego o 2 nocy że potrzebujesz podwiezienia i lubię go, nie raz mi pomógł w potrzebie a ja mu
- żona ma dobre relacja z bratem i nie chcę tutaj żeby przeze mnie pojawiały się jakieś napięcia
Więc przynajmniej na razie wolałbym uniknąć bezpośredniej konfrontacji, zresztą to powinna załatwić żona a nie ja. Jak dać delikatnie do zrozumienia że cieszymy się z jego wizyt ale nie jesteśmy "domem otwartym"? Doradźcie bo ja w social skills nie umiem
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f5f473f8679b6c666e7c098
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
A tak serio, to jak nie mówisz ludziom o co chodzi, to oni nie wiedzą o co chodzi. Skoro twierdzisz, że gość jest spoko, to pewnie da się z nim normalnie pogadać. Nawet jeżeli nie wprost (chociaż czemu by nie?), to zawsze możesz powiedzieć, że chciałbyś w niedzielny poranek spokojnie wyłomotać żonę, bez obaw, że wam wpadnie na trzeciego.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Komentarz usunięty przez autora
no też mam pomysł żeby przez żonę to załatwić, ale żona z tych niekonfliktowych i raczej wprost bratu nie powie. Ja z moim nie miałbym też problemu żeby zagadać wprost.
Otwierania w gaciach próbowałem i nie działa, teksty o ruchaniu żony sobie daruję
Zaakceptował: Precypitat
@AnonimoweMirkoWyznania: oj ty słodki beciaku. Żona jest panem domu czy ty? Jak ona to spoko, jak nie to twoja robota powiedzieć typowi, który wchodzi do twojego domu jak do obory, ze nie lubisz jak ktoś wchodzi ci do domu jak do obory. Tyle.
@koeskoes: dokładnie tak bym zrobił.