Wpis z mikrobloga

#vinted #kiciochpyta #olx

Cześć, z góry zaznaczę, ze chce być bardzo obiektywna i opisze pewna sytuacje, bo sama już nie wiem czy słusznie uważam, ze to ja mam racje.Jakiś czas temu pierwszy raz wystawiłam sukienkę na sprzedaż, cena startowa 150 zł, sukienka była również wystawiona za 170 zł na olx. Napisała do mnie jedna użytkowniczka, ze chce kupić sukienkę. Wysłała mi zdjęcia takiej samej sukienki na vinted która kosztowała 100 zł i napisała, ze w internecie są dużo tańsze takie same sukienki jak ja wystawilam(teraz z czasem myśle, dlaczego w takim razie nie kupiła gdzie indziej, taniej?) opuściłam cenę do 100 zł. Pech chciał, ze dosłownie 2 godziny przed planowana wysyłka zadzwoniła pani z olx, ze od ręki kupi sukienkę za 170 zł. Nie za bardzo wiedziałam jak się zachować i napisałam to tej pani, ze jestem w niezręcznej sytuacji, bo odezwała się pani z olx i czy nie będzie miała mi tego za zle jak jednak wyślę innej pani. Oczywiście oburzenie z drugiej strony teksty, ze tak się nie robi itp. Stwierdziłam, ze faktycznie zachowam się jak człowiek i niech stracę te 70 zł. Zaczęłam pakować przesylke, zobaczyłam ze sukienka jest zakurzona wiec napisałam do kupującej czy ja wyprać. Odpisała mi, ze nie; ze sobie poradzi. Wysłałam. Po kilku dniach dostałam powiadomienie, ze użytkowniczka zgłosiła ta przesylke i trafiło do administracji. Powód? 1 zdjęcie - dwie Odstające nitki (przysięgam, ze są to nitki które były od nowości, zwykle nitki które są przy takiego typu ubraniu, jeżeli ktoś naprawdę jest na tyle wrażliwy wystarczyłoby je obciąć). 2 zdjęcie plama - gdy tylko zobaczyłam ta plame - nie duża(wstawię za chwile zdjęcie) pomyślałam, ze totalnie nie zauważyłam tego przed przesyłka i bylam w lekkim szoku 3. Na drugim i 3 zdjeciu również zakurzenia o których poinformowałam w wiadomości prywatnej przed wysyłka. 4. Niby coś nie tak bylo z usztywnieniem gorsetu(wątpię, ale nie wiem - poprosiłam o zdjęcie co ma pani na mysli: dostałam odpowiedz, ze ja jej żadnego zdjęcia na sobie nie wysyłałam wiec ona tez nie będzie - zakładam; ze po prostu rozmiar tej pani nie podpasowal i próbuje znaleźć każdy mankament) Choć nie kojarzyłam AZ takich zakurzen i wcześniej wspomnianej plamy wiec napisałam do tej pani, aby wysłała mi te zdjęcia z daleka a nie z tak bliskiej odległości - co się okazało na zdjęciach wspomniana plamka była z LEWEJ strony spódnicy. Czyli tak naprawdę nie do zauważenia.. administracja zaczęła zadawać bezsensowne pytanie czy robiłam zdjęcia podczas pakowania (kto nornalny robi zdjęcia jakieś podczas pakowania przesyłki?) suma Summarum mimo, ze wysyłałam im screeny rozmów, ze kupująca była poinformowana o wadach dostałam odpwiedz o tym, ze przyznają racje kupującej i mam 24 godziny na podanie adresu, żeby dokonac zwrot a jak nie to ta użytkowniczka nie będzie miała obowiazku wysłać mi sukienki: Ja sama nie wiem co o tym myśleć, żałuje ze zwyczajnie nie wypralam tej sukienki a nie pytałam się czy wyprać. Poza tym gdyby ta sukienka pasowała na ta dziewczynę to komu przeszkadzała minimalna plamka od lewej strony ubrania? Co o tym myślicie? Załączam zdjęcia w komentarzu
Emilka20 - #vinted #kiciochpyta #olx 


Cześć, z góry zaznaczę, ze chce być bard...

źródło: comment_15967271785rClKAECnbIGBtW6tJ2wGg.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
czy robiłam zdjęcia podczas pakowania (kto nornalny robi zdjęcia jakieś podczas pakowania przesyłki?)


@Emilka20: każdy po takiej sytuacji jak twoja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Emilka20: No potencjalnie jeśli w opisie sukienki nie wspomniałaś nic o tym, że sukienka jest zakurzona i wymaga odświeżenia... Nawet jeśli jej na priv pisałaś, to administracja vinted chyba inaczej patrzy jeśli coś jest zawarte bezpośrednio w opisie przedmiotu. No i te nitki, które są ewidentnie zrobione na zdjęciu tak żeby wyglądały na mocno odstające xD
  • Odpowiedz
@Emilka20 weź to jako naukę. Jak ktoś ci wysyła linki, że coś gdzieś jest taniej, to najczęściej naciągacz. Co więcej... Są tacy, co sami wystawiają oferty, żeby takie linki wysyłać...
  • Odpowiedz
@Emilka20 Różnie to bywa. Ja się też nacięłam w druga stronę, zdjęcia super, niby raz założone. Jak przyszło, to poszło do śmieci.
Twój błąd, że nie obejrzałaś sukienki przed wystawieniem i nie zabezpieczyłaś jej przed zakurzeniem w czasie oferty. Tak czy siak, jak ktoś ci podsyła linki z tańszą ofertą, to nie jest nawet lampka, ale syrena alarmowa
  • Odpowiedz