Aktywne Wpisy
lunari6 +96
Hej Mirki i Mirabelki,
Od dłuższego czasu przeglądam mirko. Jakiś czas temu miałam okazję pomóc jednemu mirkowi z zaburzeniami lękowymi. Za jego namową założyłam konto. Mam na imię Dominika i jestem absolwentką #psychologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferuję szeroko pojętą pomoc psychologiczną w formie online. Pracuję z osobami dorosłymi oraz młodzieżą. Pomagam osobom z zaburzeniami: emocjonalnymi, osobowości, nastroju, odżywiania, osobom o obniżonym poczuciu własnej wartości. Zapraszam serdecznie do kontaktu na priv jeśli jesteście
Od dłuższego czasu przeglądam mirko. Jakiś czas temu miałam okazję pomóc jednemu mirkowi z zaburzeniami lękowymi. Za jego namową założyłam konto. Mam na imię Dominika i jestem absolwentką #psychologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oferuję szeroko pojętą pomoc psychologiczną w formie online. Pracuję z osobami dorosłymi oraz młodzieżą. Pomagam osobom z zaburzeniami: emocjonalnymi, osobowości, nastroju, odżywiania, osobom o obniżonym poczuciu własnej wartości. Zapraszam serdecznie do kontaktu na priv jeśli jesteście
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Cześć, z góry zaznaczę, ze chce być bardzo obiektywna i opisze pewna sytuacje, bo sama już nie wiem czy słusznie uważam, ze to ja mam racje.Jakiś czas temu pierwszy raz wystawiłam sukienkę na sprzedaż, cena startowa 150 zł, sukienka była również wystawiona za 170 zł na olx. Napisała do mnie jedna użytkowniczka, ze chce kupić sukienkę. Wysłała mi zdjęcia takiej samej sukienki na vinted która kosztowała 100 zł i napisała, ze w internecie są dużo tańsze takie same sukienki jak ja wystawilam(teraz z czasem myśle, dlaczego w takim razie nie kupiła gdzie indziej, taniej?) opuściłam cenę do 100 zł. Pech chciał, ze dosłownie 2 godziny przed planowana wysyłka zadzwoniła pani z olx, ze od ręki kupi sukienkę za 170 zł. Nie za bardzo wiedziałam jak się zachować i napisałam to tej pani, ze jestem w niezręcznej sytuacji, bo odezwała się pani z olx i czy nie będzie miała mi tego za zle jak jednak wyślę innej pani. Oczywiście oburzenie z drugiej strony teksty, ze tak się nie robi itp. Stwierdziłam, ze faktycznie zachowam się jak człowiek i niech stracę te 70 zł. Zaczęłam pakować przesylke, zobaczyłam ze sukienka jest zakurzona wiec napisałam do kupującej czy ja wyprać. Odpisała mi, ze nie; ze sobie poradzi. Wysłałam. Po kilku dniach dostałam powiadomienie, ze użytkowniczka zgłosiła ta przesylke i trafiło do administracji. Powód? 1 zdjęcie - dwie Odstające nitki (przysięgam, ze są to nitki które były od nowości, zwykle nitki które są przy takiego typu ubraniu, jeżeli ktoś naprawdę jest na tyle wrażliwy wystarczyłoby je obciąć). 2 zdjęcie plama - gdy tylko zobaczyłam ta plame - nie duża(wstawię za chwile zdjęcie) pomyślałam, ze totalnie nie zauważyłam tego przed przesyłka i bylam w lekkim szoku 3. Na drugim i 3 zdjeciu również zakurzenia o których poinformowałam w wiadomości prywatnej przed wysyłka. 4. Niby coś nie tak bylo z usztywnieniem gorsetu(wątpię, ale nie wiem - poprosiłam o zdjęcie co ma pani na mysli: dostałam odpowiedz, ze ja jej żadnego zdjęcia na sobie nie wysyłałam wiec ona tez nie będzie - zakładam; ze po prostu rozmiar tej pani nie podpasowal i próbuje znaleźć każdy mankament) Choć nie kojarzyłam AZ takich zakurzen i wcześniej wspomnianej plamy wiec napisałam do tej pani, aby wysłała mi te zdjęcia z daleka a nie z tak bliskiej odległości - co się okazało na zdjęciach wspomniana plamka była z LEWEJ strony spódnicy. Czyli tak naprawdę nie do zauważenia.. administracja zaczęła zadawać bezsensowne pytanie czy robiłam zdjęcia podczas pakowania (kto nornalny robi zdjęcia jakieś podczas pakowania przesyłki?) suma Summarum mimo, ze wysyłałam im screeny rozmów, ze kupująca była poinformowana o wadach dostałam odpwiedz o tym, ze przyznają racje kupującej i mam 24 godziny na podanie adresu, żeby dokonac zwrot a jak nie to ta użytkowniczka nie będzie miała obowiazku wysłać mi sukienki: Ja sama nie wiem co o tym myśleć, żałuje ze zwyczajnie nie wypralam tej sukienki a nie pytałam się czy wyprać. Poza tym gdyby ta sukienka pasowała na ta dziewczynę to komu przeszkadzała minimalna plamka od lewej strony ubrania? Co o tym myślicie? Załączam zdjęcia w komentarzu
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Emilka20: każdy po takiej sytuacji jak twoja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Twój błąd, że nie obejrzałaś sukienki przed wystawieniem i nie zabezpieczyłaś jej przed zakurzeniem w czasie oferty. Tak czy siak, jak ktoś ci podsyła linki z tańszą ofertą, to nie jest nawet lampka, ale syrena alarmowa