Wpis z mikrobloga

No witam witam włosowe świry przychodzę z małym updejtem nt masek kallos
Zdążyłam przetestować avocado, banana I algae.

Avocado - bardzo spoko maska. Dużo różnych olei, jest to niby pre-shampoo treatment (jak tak ją stosuję) ale nie ma przeszkód żeby nakładać ją jak typową maskę. Ma bardzo ładny, świeży, cytrusowy zapach. Konsystencja nieco rzadsza niż w innych kallosach. Na pewno warto wypróbować. Głównie emolienty.

Algae - lekki zawód, bo maska też lekka. Moje włosy potrzebują trochę więcej, ale zawsze można dodać oleju i będzie gituwa. Piękny, świeży zapach, trochę jak kremy Nivea. Emolienty+ekstrakty z alg

Banana - podobna do algowej, ale bardziej gęsta i treściwa, pachnie mocno tym bananem co mnie nie drażni, a ja raczej nie przepadam za takimi słodkimi zapachami więc bardzo miło :). Emolienty+trochę humektantów.

Powiem wam że super jest widzieć jak włosy właściwie z każdym myciem wyglądają coraz lepiej. Czuję że jeszcze więcej da się z nich wydobyć, tylko potrzeba jeszcze trochę czasu i fajnego cięcia, bo to co teraz mam na głowie to efekt moich mało udanych eksperymentów ( )

Malutki protip: nie bójmy się szamponów z slsami! Co kilka tygodni warto pozbyć się nadbudowań i umyć całe włosy w rypaczu. Na to porządna odżywka i jest super

Ps poleci ktoś suszarkę z dyfuzorem? Czym się kierować przy wyborze? Jestem w tym temacie totalnie zielona ;
;

#wlosy #mirabelkipolecajo #wlosomaniaczka #kreconewlosy #uroda
szzzzzz - No witam witam włosowe świry przychodzę z małym updejtem nt masek kallos
Zd...

źródło: comment_1592773445LCAL7vRHhgbaTQNklGqgqP.jpg

Pobierz
  • 75