Wpis z mikrobloga

Jeżeli chcesz być wołany do kolejnych wpisów zaplusuj ten wpis

#historiaiwojskowosc

Mirbat krótko przed bitwą, zdjęcie z samolotu topograficznego

ZAPOMNIANY BÓJ SAS - BITWA O MIRBAT - CZĘŚĆ 2 - OSTATNIA

Po ogłoszeniu alarmu Keally oszacował swoje położenie. Brytyjczycy byli wyposażeni w karabiny L1A1 SLR kalibru 7,62mm, jak na 1972 bardzo nowoczesną broń. A przede wszystkim broń o wielkim zasięgu skutecznym w rękach wyszkolonego strzelca (ok. 800 metrów!). Do dyspozycji było ponadto kilka uniwersalnych karabinów maszynowych L7A2 o zasięgu ognia ok. 1400 metrów. W pobliżu fortu znajdował się wkm M2 kalibru 12,7mm o zasięgu ok. 2000 metrów. Ponadto na wyposażeniu BATT był jeszcze moździerz kalibru 81mm oraz tzw. później "Mirbat Gun", czyli drugowojenna haubica polowa 25-Pounder, z zasady służąca do prowadzenia ognia pośredniego na dystansie do ok. 10km.

Omańscy "uczniowie" stanowili dalsze ok. 30 osób obsady i byli wyposażeni w starszą broń, głównie karabiny Lee-Enfield oraz rkmy Bren. Do walki przyłączyli się - w obliczu przeważających sił wroga - także łącznik wywiadu wojskowego oraz członkowie pakistańskiej administracji pomagający Brytyjczykom.

Zasadniczo to zmobilizowali się ku*wa wszyscy. Wy też pewnie byście się zmobilizowali widząc co na was biegnie :v

Widząc, że rebelianci Adoo podchodzą do zdecydowanego ataku, Keally rozmieścił swoich najlepszych ludzi w następujący sposób: jedną osobę wyznaczył do obsługi wkmu M2, dwie kolejne do obsługi moździerza, a resztę zebrał na umocnieniach w okolicy fortu. Pozostawała jeszcze haubica. Był jednak problem: 25-Pounder stał ok. 500 metrów otwartego pola od pozycji SAS (było tak ze względu na to, że haubica była ćwiczebna i odsunięta od miasta jeżeli miałby zdarzyć się "wypadek" podczas nauki). Sierżant Labalala zgłosił się na ochotnika i przebiegł ten dystans tak szybko jak potrafił by obsadzić haubicę.

Chwilę później rozpętało się piekło. Setki rebeliantów otworzyły ogień na ślepo, licząc na wzbudzenie paniki u żołnierzy Sułtana. SAS i sojusznicy odpowiedzieli ogniem, a radiooperator natychmiast połączył się z bazą w Um Al Kharif, informując dowództwo o położeniu portu.

Podczas gdy żołnierze SAS starali się trzymać wroga na dystans swoją przewagą wyszkolenia i dalekosiężną bronią, sierżant Labalaba wysyłał jeden pocisk po drugim strzelając z 25-poundera SAMODZIELNIE (ładował pociski ok. 40 sekund zastępując sześcioosobową załogę) i naprowadzając się, well, własnym wzrokiem, czyli "na czuja".

Niestety, pozycja haubicy dostała się pod huraganowy ogień. Labalaba zameldował mętnie około godziny 6 rano, że jest ranny. Do pomocy rannemu zgłosił się jego rodak, trooper Sekonaia Takavesi. Takavesi - osłonięty ogniem wszystkich obrońców - przebiegł 500 metrów gołego pola pod ogniem co najmniej kilkudziesięciu rebeliantów uzbrojonych w Mosiny i Kałasznikowy (!), a także klucząc między pociskami moździerza, którym dysponowali atakujący. Dotarłszy do Labalaby, wtedy już rannego po raz pierwszy, Takavesi został wysłany po pomoc, żeby przyspieszyć ładowanie haubicy. Z pobliskiego fortu strażniczego wyciągnął do pomocy omańskich żołnierzy, ale wracając do armaty zostali oni ranni.

Obaj żołnierze z Mikronezji obsługiwali armatę na osamotnionej pozycji i bronili się własną bronią osobistą. W najgorszym momencie rebelianci Adoo podeszli na ok. 30 metrów, ale zostali odepchnięci granatami oraz ogniem 25-Poundera prowadzonym na ślepo i z maksymalnym obniżeniem kąta lufy (!)

Sam fort z kapitanem Keally'm miał swoje problemy. Perymetr niemalże pękł na całej długości, a fort został trafiony kilkoma pociskami z RPG w przeciągu jednej minuty. Niezależnie od tego Keally osobiście poprowadził troopera Tobina na pozycje swoich kolegów, żeby odciążyć ich od szturmu partyzantów. W tym czasie zginął sierżant Labalaba, gdy próbował rozstawić pozyskany wcześniej moździerz kalibru 60mm. Takavesi został postrzelony w międzyczasie kilkukrotnie, w tym twarz oraz w okolice kręgosłupa (bez paraliżu). W związku ze śmiercią Labalaby nadal bronił się sam przy użyciu haubicy, granatów i karabinu.

Wkrótce dotarł do niego Keally z Tobinem. Drogę oczyściły im trzy omańskie samoloty odrzutowe BAC Strikemater, które wystartowały alarmowo z Um Al Kharif i właśnie dotarły nad pole walki. Samoloty zbombardowały atakujących i okładały ich bezlitośnie seriami z morderczych na otwartym terenie działek 30mm.

W tym momencie Tobin (sanitariusz drużyny) ocenił, że Labielabie nie da się już pomóc. W tym momencie został trafiony w twarz i stracił większość szczęki oraz nosa; rana była - jak się okazało kilka godzin później - śmiertelna.

Bój trwał już około godziny, ale zarówno pozycja haubicy jak i głównego fortu nadal odpierały atak Adoo i trzymały się dzielnie. Strikemastery spowodowały załamanie się ataku. W tym momencie na tyłach atakujących lądował już SAS G Squadron dowodzony przez kapitana Alastaira Morrisona. G Squadron dosłownie dzień wcześniej rozmieścił się w Um Al Kharif i gdy ogłoszono w bazie alarm jednostka miała akurat iść ćwiczyć strzelanie na strzelnicy. Komandosi zamiast na strzelnicę zabrali się prosto do śmigłowców i polecieli do Mirbat.

Śmigłowce wylądowały pod ogniem rebeliantów, w tym ogniem rkmów. Widoczny na zdjęciu Huey został trafiony ośmiokrotnie, w tym trzykrotnie w kabinę pilota - nie było jednakże strat. G Squadron natychmiast rozmieścił się i zaczął przebijać przez zdezorientowanych atakujących. Pół godziny później obie jednostki połączyły się ostatecznie odciążając działo, a Tobin, Labalaba i Takavesi zostali natychmiast zabrani do szpitala. Takavesi przeżył, Tobin niestety nie.

Morrison obsadził obecne w Mirbat Landrovery, co nie tylko podniosło siłę ognia obrońców, ale też zapewniło im mobilność. Tego było już zbyt wiele; Adoo stracili mnóstwo ludzi i nie osiągnęli wyznaczonych celów, uciekając w popłochu z powrotem w góry.

Ostatecznie zginęło 2 żołnierzy SAS, a także jeden Omańczyk w samym forcie i kilku innych zamordowanych zaraz przed bitwą. Co do strat Adoo są rozbieżności: mówi się od 38 zabitych (tyle ciał potwierdzili żołnierze sprzątający pole bitwy) do 80 zabitych i nieznanej liczby rannych (na podstawie opisów bitwy oraz szacunków ile ofiar Adoo mogli ewakuować).

PFLOAG nigdy już do końca swego istnienia nie podjął się tak odważnego ataku, ograniczając się do bomb pułapek i morderstw żandarmów.

Za bitwę o Mirbat rozdano tylko trzy poważniejsze odznaczenia. Keally otrzymał Distinguised Service Order (DSO) za swoje dowództwo i przykład. Tobin otrzymał pośmiertnie Distinguished Service Medal. Labalaba otrzymał jedynie cytację (mention in dispatches). Czy to dlatego, że pochodził z Fiji? Być może. Bitwy nie nagłośniono, jako że rząd brytyjski nie chciał przyznać się do prowadzenia regularnej wojny w Omanie gdy akurat kończyła się interwencja w pobliskim Jemenie...

Wiele głosów wśród brytyjskich historyków wojskowości twierdzi, że spośród obrońców przynajmniej sierżant Labalaba powinien był otrzymać Krzyż Wiktorii, najwyższe odznaczenie wojskowe Wielkiej Brytanii. Żaden z uczestników nie miał bowiem wątpliwości, że fort utrzymał się przede wszystkim dzięki jego poświęceniu i nadludzkiej wytrzymałości...

Haubica z Mirbat została przetransportowana do Wielkiej Brytanii i otwiera ekspozycję Museum of Royal Artillery.

Kapitan Keally zginął w 1979 roku podczas ćwiczeń SAS w Szkocji na wskutek wychłodzenia organizmu.

/MK

Autor postu: [Historia i wojskowość - wszystko, czego mógłbyś nie wiedzieć](https://www.facebook.com/Historia-i-wojskowość-wszystko-czego-mógłbyś-nie-wiedzieć-1710778358946910/)

#historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki
Mleko_O - Jeżeli chcesz być wołany do kolejnych wpisów zaplusuj ten wpis

#historia...

źródło: comment_1583996226sfCAfh9odxqqSM4gngcjWI.jpg

Pobierz
  • 22