Wpis z mikrobloga

Cześć, dzięki wszystkim za nagłośnienie sprawy z Glovo pod tytułem "jak zostałem wyru** na 3 burgery" należy się Wam podsumowanie oraz finał akcji.

Gwoli przypomnienia w krokach opiszę co się wydarzyło:
1. Zamówiłem z Glovo do firmy 3 burgery
2. Pan o ukraińskim imieniu nie dał rady dostarczyć zamówienia, ponoć pukał do drzwi na korytarzu rozdzielającym naszą firmę od windy o jakieś 20 metrów zamiast użyć dzwonka. Obsługa Glovo próbowała się ze mną skontaktować telefonicznie lecz prowadziłem w tym czasie rozmowę. Nie mam włączonych połączeń oczekujących w związku z tym nawet nie wiedziałem że dzwonią. Ostatecznie Pan Andrei postanowił zabrać burgery i wykarmić swoją rodzinę. Glovo anulowało zamówienie na mój koszt. Powodem było niezastanie mnie w miejscu odbioru lecz według mnie do odbioru nie doszło ponieważ Pan kurier Andrei nie użył dzwonka na domofonie co jest równoznaczne z sytuacją gdy zamawiacie jedzenie i koleś czeka przed klatką schodową w Waszym bloku nie myśląc o tym, że może użyć domofonu.
3. Na supporcie twardo trzymają swoją stronę (w komentarzach ss'y)
4. Poprosiłem Revolut o formularz chargeback
5.
Dzisiaj dostałem informację z Revolut o akceptacji chargeback!**

Glovo shame on you!
#glovo
  • 159