Wpis z mikrobloga

Gdy opisywałem moje ostatnie szybkie randki, napisałem, że największe nadzieje wiążę z pewną szarą myszką. Spotkałem się z nią. Dziewczyna prześliczna. Z twarzy przypominała mi trochę aktorkę Evie Davis. Miała nawet podobne okulary kujonki (tylko nieco mniejsze i bardziej prostokątne).

Spotkanie z nią było czwartym spośród moich ostatnich randek. Niezbyt dobrze, bo czekałem tylko na nie i olałem trzy wcześniejsze dziewczyny (1, 2, 3).

Umówiliśmy się w kawiarni. Gdy się pojawiła, byłem zaskoczony jej wzrostem (na szybkich randkach rozmawialiśmy na siedząco). Była bardzo niska. Przywitaliśmy się buziakiem w policzek. Musiałem do niego mocno się przychylić.


Było ciepło, więc zdecydowaliśmy się na stolik w ogródku. Gdy siadaliśmy, popełniłem faux pas. Krzesła były dość ciężkie, a ja nie pomogłem jej w zajęciu miejsca. Na szczęście sobie poradziła.

Rozmowa była raczej przeciętna. W ogóle nie było flirtu czy przekomarzania się. Jedynymi plusami tej rozmowy było to, że ani razu nie pojawiła się niezręczna cisza i dosyć płynnie przeskakiwaliśmy z tematu na temat. Rozmawialiśmy m.in. o aktualnym i wcześniejszym miejscu pracy i związanych z tym zmianach miejsca zamieszkania i dojazdach, o planach na wakacje, o książkach, filmach i muzyce, o rodzeństwie i dzieciństwie. Pojawił się też temat szybkich randek (ogólne wrażenia z udziału w tym wydarzeniu, ile każde z nas miało dopasowań, o spotkaniach z innymi uczestnikami).

Powiedziała, że z jednym gościem spotkała się już dwa razy i niestety była zmuszona go zfriendzonować. Nie wiem, czego ona oczekiwała na tej drugiej randce, a czego jej nie dał ten gość. Choć mnie to interesowało, to jednak nie podjąłem tego tematu. Teraz żałuję, bo może dowiedziałbym się czegoś ciekawego. Ehhh.

Po około 2h postanowiliśmy zakończyć spotkanie. Okazało się, że mieszka kilkanaście minut pieszo od miejsca naszego spotkania, więc ją odprowadziłem. Pożegnaliśmy się buziakiem w policzek.

Po pożegnaniu miałem mieszane uczucia. Z jednej strony byłem trochę zrezygnowany po tej historii ze zfriendzonowanym gościem, bo ja na drugiej randce też raczej nie wykonam takich kroków, by również nie zostać zfriendzonowanym. Było dla mnie zaskoczeniem, że taka szara myszka oczekuje tak szybkiego tempa rozwoju znajomości.

Za plus uznałem to, że powitaliśmy i pożegnaliśmy się buziakiem. Stulej by się bał pocałunku i podałby rękę. Za pozytyw uznałem też to, że bała się ujawnić, gdzie mieszka. To oznacza, że wzbudziłem w niej zaufanie. Jedyny minus tego jest taki, że teraz zawsze przechodząc koło tej kamienicy, będę miał nadzieje (lub może bardziej obawy?), że ją spotkam. Na szczęście nie są to okolice, w których często bywam.

Gdy dziewczyna po spotkaniu wraca do domu komunikacją miejską, taksówką lub samochodem, to był to jakiś punkt zaczepienia, bo po około godzinie można wysłać SMS z pytaniem, czy szczęśliwie dotarła. Kilka razy takie moje pytanie przerodziło się w SMS-owanie do późnej nocy. W przypadku, gdy odprowadziłem ją pod dom, tego motywu nie można było wykorzystać. Dopiero następnego dnia rano wysłałem jej SMS, w którym życzyłem jej miłego dnia. Trochę popisaliśmy, ale byłem w pracy i nie mogłem cały czas siedzieć w telefonie.

Kolejny dzień wyszedł gorzej, bo nie za bardzo miałem pomysł, o czym z nią pisać. Zaproponowałem spotkanie i nawet entuzjastycznie to przyjęła (aczkolwiek napisała, że w najbliższym czasie nie będzie miała czasu i będziemy się mogli spotkać dopiero za kilka dni). Następny dzień wyszedł jeszcze gorzej. Na spotkaniu nie zostawiliśmy sobie żadnych niedokończonych tematów, o których można by pisać potem SMS-y. Kolejne dni były jeszcze gorsze, bo zupełnie nie miałem pomysłu. Próbowałem tchnąć trochę życia w konwersację poprzez przypomnienie się z naszym nadchodzącym spotkaniem, ale okazało się, że to był gwóźdź do trumny. Już nie odpisała. Koniec znajomości z moją idealną szarą myszką. (,)

#zwiazki #friendzone #randkujzwykopem #podrywajzwykopem #tfwnogf #feels #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #przegryw #stulejacontent
wyjzprz2 - Gdy opisywałem moje ostatnie szybkie randki, napisałem, że największe nadz...

źródło: comment_E451qP6MyT6u07WEJRsDNpOzgZbQwb7k.jpg

Pobierz
  • 8
Było dla mnie zaskoczeniem, że taka szara myszka oczekuje tak szybkiego tempa rozwoju znajomości.


@wyjzprz2: Może jednak nie ma czego żałować że tak wyszło, bo jak sam piszesz, pewnie ta "szara myszka" to była tylko z wyglądu. Ile to już razy widziałem takie sytuacje: siedzi gdzieś samotna dziewczyna, wygląda właśnie na taką spokojną i nieśmiałą szarą myszkę, ja zaczynam układać w głowie scenariusz że może ktoś taki zechciałaby cichego i nieśmiałego
@wyjzprz2: Przypuszczam, że "nie miała czasu" ponieważ w kolejce czekali kolejni typiarze z szybkich randek i pewnie ktoś wypadł lepiej, stąd milczenie.
Jeśli rzeczywiście nie podobało się jej wolne rozwijanie znajomości, to chyba faktycznie potwierdza się w niej stereotyp "szarej myszki, którą najbardziej rajcują chady, pewni siebie macho i łobuzy". ¯\_(ツ)_/¯
@zrodzony_w_przegrywie:

Ty nadal tu jesteś? Były jakieś seksy już?


Tylko raz w życiu uprawiałem seks, ale nie z dziewczyną z badoo, tindera czy szybkich randek, lecz z prostytutką. Opisałem to tutaj: https://www.wykop.pl/wpis/37315383/


@krzykrzy1995:

Dawala cos od siebie w tych spotkaniach i smsach?


Spotkałem się z nią tylko raz. Była zaangażowana w rozmowę. Raczej oceniam to dobrze.

SMS-owanie też oceniam pozytywnie, ale bez szału. Np. gdy pytałem ją o coś, to
@wyjzprz2: odkopuję XD
Jak idziesz na drugą randkę, to umawiaj się zawsze wieczorem na wino lub drinka.
Rozmowa klei się wyjątkowo dobrze, łatwo pocałować różową i ewentualnie zaprosić do siebie.