Wpis z mikrobloga

Czytam sobie potęgę podświadomości Murphyego (zainteresowała mnie ze względu na popularność) i oprócz tego, że nudne to to mam wrażenie, że mnie to po prostu dołuje xD Ogólnie nie moje klimaty bo jestem niewierzący (chociaż uważam, że religia może być użyteczna dla jednostki czy grupy), a tam im dalej tym bardziej o Bogu i więcej cytatów z pisma. Staram się jednak przebrnąć i szukam jakichś mądrości "między wierszami". Myślicie, że tego typu literatura może zaszkodzić bardziej niż pomóc? Jest ktoś niewierzący, kto uważa, że mimo wszystko jest to spoko książka? #murphy #potegapodswiadomosci #psychologia
  • 11
  • Odpowiedz
@psi-nos Biblia jest bardzo ciekawą książką. I nawet jeśli nie wierzysz to np. Księgę Rodzaju warto przeczytać. Polecam Ci cykl biblijny J. B. Peterson'a. Mało religii, dużo psychologii i badania natury ludzkiej.
Plus, nasza kultura jest oparta na chrześcijaństwie, więc warto zobaczyć z czego czerpali przodkowie.
  • Odpowiedz
dodam jeszcze że tak na intuicję uważam, że ważniejsze jest raczej słuchanie podświadomości (uważność, medytacja) niż próba jej kontroli. Właściwie nie spełniam w ten sposób głównej zasady książki Murphyego, że trzeba po prostu UWIERZYĆ..
  • Odpowiedz
Biblia jest bardzo ciekawą książką. I nawet jeśli nie wierzysz to np. Księgę Rodzaju


@FelixEmilianov: akurat od jakiegoś czasu mam zamiar przeczytać. W sumie Petersona też coś miałem spróbować ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@psi-nos: Ja jako osoba wierząca powiem, że mi się ta książka nie podobała.
Za dużo tam jest takiego bełkotu w stylu "wszystko jest w twojej głowie", "możesz wszystko jeśli tylko zrobić odpowiednio mocną wizualizację".
Wiem, że książka wyszła kilkadziesiąt lat temu, ale przykłady cudownego uzdrowienia z chorób, za sprawą samego tylko pozytywnego myślenia, bez udziału medycyny, po prostu do mnie nie przemawia.
  • Odpowiedz
ale przykłady cudownego uzdrowienia z chorób, za sprawą samego tylko pozytywnego myślenia, bez udziału medycyny, po prostu do mnie nie przemawia


@dekonfitura: no ale w religii katolickiej uznaje się takie rzeczy przecież? Tylko nie za sprawą pozytywnego myślenia, ale Boga. A Murphy właśnie opisuje komunikację z podświadomością jak modlitwę i kontakt z Bogiem.
  • Odpowiedz
@psi-nos gdyby nie przesadnosć boga w tej pozycji to myśle, że spoko lektura.
Owszem inne religie były ale bóg dominował co w moich oczach #!$%@? tę książkę.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@psi-nos: No tak, tylko uważam, że nie można wszystkiego traktować tak dosłownie.

Tak jak tutaj według autora to pozytywne myślenie, tak jak w religii wiara, mają dać jakieś ukojenie w chorobie / bólu / problemach, to owszem, może to być dobre narzędzie, żeby się z tyn uporać. Ale to nie jest tak, że choroba sama odejdzie, ból minie, a problem się rozwiąże od samej modlitwy / wiary / pozytywnej wizualizacji.
  • Odpowiedz
@MojaPuffa: też zależy jak traktujesz słowo Bóg. Nie pamiętam czy Murphy to precyzował, ale przecież nie musi mu chodzić o boga osobowego. Można podmienić w całej książce Bóg na "wszechświat" i chyba dalej będzie miała taki sam sens.
  • Odpowiedz