Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?, jadę sobie w sobotę rano kulturalnie do sklepu na zakupy, jak każdy pracujący w tygodniu człowiek, kupuje mięso na rosół. Już czując nozdrzami wyobraźni aromatyczny zapach wywaru z wołowiny i włoszczyzny wjeżdżam na swoją ulicę. Korek. Niespotykane w sobotę. Widzę Pana bagieta sterującego ruchem, każącego mi zawrócić, to podjeżdżam i pytam co tu się odjaniepawla.
B: "Przykro mi ale nie może Pan wjechać",
J: "Ale ja tam mieszkam, mam wjazd do garażu. Co tu się dzieje?"
B: "Jest bieg pamięci"
Myślę, jakiś bieg dla ludzi z Alzheimerem czy jaki #!$%@?, mięso już mi #!$%@? w aucie, dziecko płacze (na szczescie nie moje), ja też już #!$%@?. Zakupy zajęły mi 2h mimo, że mam 700m do sklepu. Kto na litość boską wymyślił, żeby te posrane biegi miały miejsce w centrum miasta?! Mają w #!$%@? pól i lasów dookoła, mogą sobie biegać 24h na dobę i nikomu nie przeszkadzać ale nie...

#krakow #bieganie #patologiazmiasta #gorzkiezale ##!$%@?
M.....l - Ja #!$%@?, jadę sobie w sobotę rano kulturalnie do sklepu na zakupy, jak ka...

źródło: comment_ATqPafMWxBxzoHH5Chkw1J2yPZiRaLEp.jpg

Pobierz
  • 35
@MatiOfficial: Ja tam asfaltu klepać nie lubię, ale Twój post... Coś wspaniałego, stój dalej w blaszanej puszce tak wielce zarobiony i uciemiężony człowieku, że nawet nie wiesz co i kiedy się w Twoim wspaniałym mieście dzieje, dobrze, że znalazłeś swój cenny czas na rzucanie wysrywów na wykop.pl bo tutaj większość jest pokrzywdzona, oszukana i zmięta przez straszny los więc może poza klepaniem się po lusterkach coś zmienicie ( ͡° ͜
@Rekordnaklate110: OP i jemu podobni muszą zrozumieć, że miasto nie istnieje tylko po to, żeby mógł sobie wygodnie z bombelkiem podjechać do odległego o 700 metrów sklepu po zakupy.

W tym wypadku bieg był częścią większej akcji krakowskiego Muzeum promującej wojenną historię Krakowa. A wszystkie utrudnienia na drodze związane z tym wydarzeniem były z wyprzedzeniem zamieszczone na stronie zikitu.