Wpis z mikrobloga

Mircy, czy tylko ja na studiach nie poznałam żadnej nowej ekipy czy to częste zjawisko?
Reasumując wyprowadziłam się w tym roku do #wroclaw, część kontaktów z liceum jakoś mimochodem się rozeszła, niektórzy starzy znajomi zostali w rodzinnym mieście i tak od kilku miesięcy przesiaduję wieczory samotnie w mieszkaniu. Gdyby nie mój niebieski to chyba bym sobie nie poradziła z tym wszystkim paychicznie. Lokatorów mam #!$%@?, a na moich studiach ludzie mają trochę kije w dupie, w każdym razie to na pewno nie jest moja docelowa grupa towarzystwa. Zero śmieszków poza kontrolo, szczerze mówiąc to czuję się wśród nich źle. Do jakiś uczelnianych aktywności mi daleko, nie jestem typem imprezowicza i nie ukrywam, że zawsze miałam problem z nowymi znajomościami, bo jestem niepewnym siebie introwertykiem. Jak już to raczej preferuje browary z kumplami nad Odrą. Mam nadzieję, że letni semestr mnie trochę rozbudzi towarzysko.

#studbaza #rozowepaski
  • 51
@Sijabka wątpię. Laska, która ze mną mieszka nie odzywa się do nikogo od czterech lat, a tyle tam jest. Wylicza ludziom ile kto zużywa wody i ewidentnie tego kontaktu nie chce. Drugi lokator spoko do pogadania, ale nic więcej. W #!$%@? syfi i nic innego nie robi. A trzeci chłopak to gej imprezowicz i tylko w tym mieszkaniu śpi, więc niezła patologia xDDD Oczywiście pokój znaleziony na OLX.
@Matricaria: Masz pecha. Jestem introwertykiem, ciężko nawiązuję nowe znajomości, a na studiach miałam okazję na zwiększenie social skilli. Ludzie byli chętni i dość responsywni, dało się iść na piwo na okienku, na imprezę, zaprosić kogoś do siebie albo pójść do niego na domówkę.

Nie zmienia to jednak faktu, że po studiach nie mam kontaktu już z nikim, okazało się że to nie mój typ ludzi. Bliska mi osoba z kolei nie
@lofra Xla mnie też xD Jak spojrzę na przekrój moich dotychczasowych znajomości to zawsze były niestandardowe jednostki. Ja też się trochę czuję oderwana od rzeczywistości. Teraz w szczególności, bo nie pasuję do miejsc w których żyję ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Matricaria: Zrób sobie tipsy, to będzie temat do rozmowy :P
Nie przejmuj się, ja na studiach też czuję, że się z ludźmi nie zgrywam. Przyjdzie czas i ktoś się znajdzie. Na kurs tańca pójdź, tam łatwo o spoko znajomości :> Póki co za to masz czas trochę dla siebie, jak będziesz mieć znajomych, to ten czas Ci się zredukuje i zostanie smuteczek, że za mało go na naukę czy hobby.