Wpis z mikrobloga

Wczoraj pisałem o tym że nie mogę zapomnieć o byłej ale chyba tu o co innego chodzi. Wczoraj kumple wyciagneli mnie z mieszkania co bym nie spędził go użalając się nad sobą. Oczywiście jakieś dziewczyny na domówce były itp. Jakaś żaliła się że już z 3 chłopakiem się rozstała, że bałaganił bla bla bla. I tak sobie pomyślałem kuźwa. Ja to nie płaczę za byłą, ale za swoim poglądem na świat że ludzie są razem na zawsze. Mam jakąś taką (nabytą chyba przez wykop) niechęć do lasek co były w związkach, że zawsze będę tym którymś z kolei. (Mi też siebie trochę żal katol here, mogłem z moją byłą do ślubu czekać a może już po rozwodzie byśmy byli?). Ten żal mi rozcina serce bo jako dziecko myślałem że się zakocham i będzie tak super bajecznie no wiadomo jak w Disneyu. Tak się na smutno upiłem, dziś wstaje i mam taką rozkminę że zmarnowałem sobie życie bo już nigdy nie będę miał pierwszego związku, ruchać mi się nie chce, nie mam takiego nowoczesnego podejścia do tego typu spraw. I najgorsze że myślałem że mi ta idealizacja życie ujdzie, a ona siedzi. Chyba będę już sam do końca życia :( Chciałbym łyknąć jakąś tabletkę która przewartościuje mi że seks to nic takiego a nie coś magicznego.
#seks #zwiazki #psychologia
  • 2
@CiapciakWielki: Trochę same here i też doszłam do myśli, że zostanę już chyba sama, bo obecnie trudno będzie mi stworzyć relację taką, która będzie spełniać wszystkie dla mnie istotne elementy. :<