Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem z moim niebieskim 7 lat, od pol roku zaręczeni, jednak planowanie slubu powoduje jedynie zgrzyt i awantury i to za każdym razem. Niebieski jest wierzącym, jak cała jego (i z reszta moja) rodzina, w przeciwieństwie do mnie. Nie przeszkadzało to nigdy ani jemu, ani mi. On nigdy nie próbowal tego we mnie zmienić, ja tak samo. Już na początku naszego związku pytałam się go, czy nie będzie mu to przeszkadzać, a on mówił ze nie. Z czasem próbowałam znowu pare razy przedyskutować ten temat, jednak on nie chciał mnie słuchać, mówił jedynie, ze mimo wszystko zawsze będzie mnie kochał, by tylko uniknąć spięcia. No i doszło do zaręczyn i cała rodzina już planuje wszystko za nas, mam wrażenie, ze nie mam w ogóle w tym głosu. Powiedziałam, ze w grę wchodzi jedynie slub cywilny, bo nie potrafię składać przysięgi w kościele, ze jest to wbrew moim przekonaniom i wbrew siebie samej. Nie potrafiłabym nawet tego udawać. Próbowałam przekonać go jeszcze tym, ze cywilny nie musi wyglądać jak on to sobie wyobraża, ze możemy wynająć urzędnika i zrobić to w pięknej scenerii. Niebieski najpierw mnie nie brał na poważnie, potem zaczęło się gadanie „co rodzina powie”, „wymyślam tylko”, a ostatnio jeszcze bezsensowne argumenty jak „jak możesz być niewierząca, skoro przyjęłaś chrzest” tak jakbym miała na to wpływ... Moi rodzice to samo, nie słuchają sie mnie, mówią, ze jestem nienormalna. Nikt tak właściwie mnie nie chce wysłuchać. Nie mam już sił, spakowałam się i zostawiłam pierścionek. Przenocowalam u siostry, jednak nie zmruzylam w ogóle oka, cała noc przepłakana. Siostra mnie pociesza mówiąc, ze mnie rozumie, bo sama uważa się za ateistke, ale daje mi irracjonalne porady typu „czemu nie możesz dla świetego spokoju poudawać trochę i mieć to z głowy”. No nie potrafię tak, nie wyobrażam sobie tego, tak jak i całego procesu nauk przedmałżeńskich i itp.
Czuje się w tym wszystkim sama. Wniosek nasuwa mi się sam, ze należy zakończyć związek, jednak ciężko mi to sobie nawet wyobrazić. Jesteśmy ze sobą szmat czasu, kochamy się przez te wszystkie lata ciagle tak samo, do tej pory żadnych poważnych kryzysów. Czy nie ma już szans tego pogodzić? Znacie jakieś związki, w których jedna strona miała inne przekonania religijne, co druga?
#zwiazki #slub #religia #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 108
@bemo: ale co jest inaczej? Mało masz katolickich rodziców którzy w ogóle nie wychowują dzieci zgodnie z nauką kościoła? Skoro są więc takie ekstrema, to tym bardziej możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego podejścia

A jeśli nie to już nie jest problem z wiarą jako taką tylko totalna rozbieżność światopoglądów i podejścia do wychowania dziecka, a w takim wypadku nie wiem po co w ogóle decydować się na ślub i potomstwo
bierzesz pod uwagę to, że druga strona nie chce tonac w hipokryzji przed samym sobą I przed innymi?


@bemo: kolego, mam wrażenie, że piszesz takie rzeczy bo mylnie pojmujesz wychowanie w duchu katolickim i wydaje ci się, że sprowadza się ono do opowiadania historii o jednym gościu w chmurach, drugim co chodził po wodzie i namawianiu do oddawania księdzu kasy xD to oczywisty nonsens i z takich rzeczy głośno śmieją się
@bemo: @powaznyczlowiek: Instrukcja Episkopatu Polski o przygotowaniu do zawarcia małżeństwa w kościele katolickim – (13 XII 1989), 77:

77. Osoba, która formalnym aktem odstąpiła od Kościoła (por. n. 72, 3), a chce zawrzeć małżeństwo ze stronę katolicką, winna złożyć zobowiązanie, że nie będzie przeszkadzała współmałżonkowi w wypełnianiu praktyk religijnych, a także, że nie będzie przeszkadzała, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim (formularz V).

Te same
@seledynowa_panienka ofc można tak do tego podchodzić. Chcieliśmy wziąć ślub a nie chcieliśmy stawiać na ostrzu noża i kłócić się z najbliższymi przez kilka miesięcy i tak zdecydowaliśmy. Większość uczestniczących i tak wiedziała o naszym podejściu. My jesteśmy po ślubie, rodzice są zadowoleni i możemy sobie żyć dalej na luzie. Ja przynajmniej mówię o tym normalnie a ilość hipokryzji okołokościółkowej jest powalająca też wśród wierzących ))¯_(ツ)_/¯
@noelo_cohelo: no i po co mi to wklejasz - przecież napisałem już trzy razy: albo się dogadujesz ze swoim partnerem w tej kwestii, łączysz wychowanie w wierze i bez i tak wychowujesz dziecko, albo zwyczajnie odpuszczasz ślub i dziecko z taką osobą - jak można wziąć ślub i robić sobie dziecko z kimś z kim nie zgadzasz się w tak fundamentalnej kwestii?

Co ty tu próbujesz w ogóle udowodnić? ( ͡
@AnonimoweMirkoWyznania Nie poradzę Ci udawania ale słyszałaś o czymś takim jak ślub jednostronny? Odbywa się, wtedy, gdy małżonkowie są innego wyznania.
Ślub może się wtedy odbywać w kościele, ale nawet bez mszy. Obecny jest również urzędnik bądź niekatolicki duszpasterz. Nie przyjmujesz komunii, nie wykonujesz znaku krzyża a w Twojej przysiędze pomija się fragment o Bogu. Kompromis?
@AnonimoweMirkoWyznania nie musisz się zginąć, stój przy swoim. To samo przerabiamy z chrztem i dziadkami :)
Argumenty typu co Ci szkodzi skoro nie wierzysz.
Niebieski powinien odpuścić bo to trochę bez sensu żebyś składała przysięgę nie wierząc w jego Boga, zresztą jako wyznawca swojej wiary powinien widzieć bezsens takiego czegoś