Wpis z mikrobloga

Miałem coś w rodzaju snu na jawie gdzie trenuję wkładając w to całe serce, wchodzę do ringu, wygrywam i osiągam spokój ducha. Gdybym mógł wykorzystać wszystkie niepowodzenia życiowe, cały gniew który skumuwałem byłbym nie do zatrzymania. Od kilku lat ta wizja wraca i zostało mi tylko kilka lat na zrealizowanie puki jestem relatywnie młody. Będę pracował teraz w normalnych godzinach i normalnie spał 8h w nocy, dzięki temu odzyskam energię którą kiedyś miałem. Chciałbym zawalczyć kompletnie anonimowo bo nie chce być jakimś #!$%@? celebrytą co udziela wywiadów plus do tego uniknąłbym stresu przed walką bo nieprzejmowałbym się innymi ludźmi. Coś polecacie poza tajlandią? Byłbym jak taki jeden kickboxer(niestety nie podam teraz nazwiska) który ma specyficzny styl walki bo nie obchodziło go doznanie krzywdy od przeciwnika tylko tylko jak największe #!$%@? przeciwnika. Spowodowane to było traumatycznymi przeżyciami i gonieniem adrenaliny.
#tfwnogf #przegryw #mikrokoksy #sztukiwalki
wyjdezszuflozy - Miałem coś w rodzaju snu na jawie gdzie trenuję wkładając w to całe ...

źródło: comment_FpZJ1iXeO6W3HqyMxEVpRczCI2BdBYBk.jpg

Pobierz
  • 4
@wyjdezszuflozy: Ale to że jesteś #!$%@? spierdoxem, to nie znaczy że będziesz świetnym kickboxerem. Wnioskuję po poście, że nigdy nic nie trenowałeś? Ile masz lat? Zapisz się najpierw na jakieś sztuki walki w okolicy, zobacz co Ci odpowiada, na Tajlandie przyjdzie czas jak osiągniesz jakieś rezultaty na lokalnych zawodach. Poza tym nikt Ci nie da walki tak o, bo po pierwsze dostaniesz szybki #!$%@?, a po drugie... dostaniesz szybki #!$%@?