Aktywne Wpisy
ignis84 +210
Nigdy nie zadawałam pytania "dlaczego mnie, to spotyka, w sensie tak ciężka choroba" Nie żebym chciała żeby dotknęła kogoś innego, nikomu tego nie życzę, nawet największym zwyrodnialcom. Dlaczego? Ponieważ, chyba nie jestem takim człowiekiem, zawsze staram się dostrzegać szerszą perspektywę i wiem, że ludzie żyją w jakiś sposób, bo chyba nie znają innego. Jeśli ktoś doświadczył od dziecka wiele przemocy, to jak miał wyrosnąć na dobrego człowieka?
Znał tylko siłę i ból,
Znał tylko siłę i ból,
Kadet20 +13
K#rwa, człowiek poszedł dziś na zakupy do galerii handlowej i z ręką na sercu mówię. Widzisz gościa z wielkim napisem na kurtce Calvin Klein albo jakąś kobitkę z torebką Louis Vuitton to na 99% Ukrainiec/ka xD Możecie mi cisnąć że uj mnie to obchodzi i że zazdrosny jestem bo kasę mają. Tak k#rwa, jestem zazdrosny bo są dziani a ja we własnym kraju czuję się jak ten dziad przy nich. Tak, mam
Dior Fahrenheit 32 (2007)
No to jedziemy z kolejnym zapachem pasującym do świątecznej aury. Dziś pod lupę biorę Fahrenheit 32 od Diora i od razu powiem, że to jeden z najdziwniejszych flankerów z jakim miałem do czynienia i Dior mógł spokojnie wydać go jako oddzielny zapach. Mimo, że Fahrenheitowskie DNA zostało zachowane, to jednak tylko w minimalnym stopniu, przez co różni się on zdecydowanie od oryginału.
Oryginalny Fahrenheit stoi fiołkami i to te kwiaty nadają ton tym perfumom. W 32 role fiołków przejmuje kwiat pomarańczy, który spycha fiołki w cień ale jednocześnie nie odbiera im też całkowicie mowy przez co są one tam ciągle obecne, tylko tak jakby za bardzo gęstą kwiatowo-waniliową mgłą przez którą próbują się przebić, ale nie są wystarczająco mocne by im się to udało. Nie wiem skąd na fragrantice wzięła się lista składników pomijająca fiołki, ale po raz kolejny jest to lista wzięta z dupy, bo fiołek jest na tyle rozpoznawalną nutą, że nie da się jej pomylić z niczym innym i każdy kto kiedyś powąchał starego Fafika będzie już na zawsze znał ten niepowtarzalny aromat. Fahrenheit 32 to cudak, który pachnie bardzo wyjątkowo i szczerze nie spotykam na drodze mojej perfumowej przygody tak wielu dziwacznie ciekawych zapachów. Na mnie jest wyraźnie gęsty i słodki, ale ta słodycz jest dla mnie mocno dusząca więc zawsze aplikuje go z rozwagą. Nie jest to słodycz zadziorna w stylu Gaultiera, ani plastikowo-ulepowa jak u Paco Rabanne, ale też nie jest taką w stylu gourmand jaką znamy u Muglera. Nie jest ona też ani medyczna ani ziołowa ani syropa i chyba najbliżej jej do tej od Allure od Chanel, ale pewnie i tak najlepiej byłoby szukać czegoś podobnego w damskich wypustach gdzie łączenie wanilii z białymi kwiatami nie jest aż tak nadzwyczajne jak w perfumach for men. Takie kwiaty jakby wzięte z Fleur du Male + wanilia z Gaultier2 i może wyszłoby coś podobnego do 32. O samym zapachu już w sumie wszystko zostało powiedziane więc można skupić się na parametrach. Trwałość i projekcja na świetnym poziomie. Projekcje pewnie oceniłbym wyżej niż dałem ostatecznie w ocenach na końcu, ale staram się nie przesadzać z ilością psiknięć bo 32 należy do tych z którymi łatwo o przedawkowanie. 10 godzinna trwałość i mocna projekcja przez dwe godziny są gwarantem. Zapach bardzo przypadł mojej dziewczynie do gustu więc szkoda, że zostało mi go już tyle co kot napłakał i szanse na więcej mililitrów są pewnie bliskie zeru ze względu na słabą dostępność. Przestrzegam też przed fejkami od których roi się na allegro. Jeśli checie kupić Fahrenheita 32 to nie, nie kupicie go na allegro z kup teraz ani za 120 ani za 200 zł. Są to perfumy już wycofane z produkcji i jedyna szansa aby je dostać to chyba tylko perfuforum/osoby prywatne/licytacje na allegro ALE! od sprawdzonych sprzedawców. Jeśli osoba oferująca F32 ma też jakieś Diory albo inne Chanele za 100-150 zł, albo generalnie cały asorytyment w jednakowej cenie to jest to na pewno fejk. Niech nie zmyli was też, żę sprzedawca ma 98% pozytywnych komentarzy, bo osoby kupujące podrobiony Sauvage za 120 zł dobrze wiedzą, że są to podróby ale na tyle dobre, że zostawiają pozytywny komentarz do transakcji.
Ciepły, otulający i słodki zapach idealnie pasujący na zimowe chłody, którego szukać warto, ale zabijać się o niego za wszelką cenę już nie.
typ: floral-sweet
zapach: 8,0/10
trwałość: 8,0/10
projekcja: 8,0/10
cena: około 500 zł za 100 mlpodobne: Creation Lamis Temperature Intense, Eight & Bob Eight & Bob (zapachu nie znam i podpieram się tylko fragrantiką).
https://www.parfumo.net/Perfumes/Dior/Fahrenheit_32_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Christian-Dior/Fahrenheit-32-987.html
Taki męski odpowiednik No 5.
Serio tam są fiołki?
Mi ten Zapach zawsze kojarzył się z wielkim biznesem z lat transformacji.
Janusze biznesu wtedy polewali się Old Spice a prawdziwe grube ryby Fahrenheit od Dior.
https://www.parfumo.net/Perfumes/Procter__Gamble/Old_Spice_Whitewater_Eau_de_Toilette
Co do miliona to się zgodzę, to można nazwać słodkim zapachem, nigdy nikt mnie nie przekona że ten farenheit jest nawet odrobinę słodki
dlatego trzymam i się delektuję xDD