Aktywne Wpisy
asustic +18
BMW ...czemu nie jestem zdziwiony,babka miała jeszcze pretensję że ją #!$%@?łem,a te dwa miejsca po bokach były wolne jak parkowała (mój to biały).
#bmw #rozowepaski #samochody #pdk
#bmw #rozowepaski #samochody #pdk
Mrs_Agnes +108
Mirki, trzymajcie za mnie kciuki, bo stres, zaraz idę do notariusza podpisać umowę deweloperską na swoje pierwsze mieszkanie - kredyt biorę sama, zakup w #warszawa bez żadnej pomocy rodziców ani państwowych programów, więc boję się jak nie wiem, ale też jestem z siebie dumna.
Dziękuję wszystkim użytkownikom wypoku, którzy udzielali mi rad z kredytem, wyborem mieszkania i poprostu wspierali psychicznie
#rynekpierwotny #nieruchomosci #kredythipoteczny
Dziękuję wszystkim użytkownikom wypoku, którzy udzielali mi rad z kredytem, wyborem mieszkania i poprostu wspierali psychicznie
#rynekpierwotny #nieruchomosci #kredythipoteczny
Michael Jordan Legend (1997)
Perfumy celebryckie są często niesłusznie omijanie przez ludzi szukających dobrych zapachów, a przecież nie trzeba daleko szukać żeby znaleźć coś dobrego, wystarczy poznać zapachy Sarah Jessica Parker (Stash, Covet, Lovely), Madonna (Truth or Dare, Truth or Dare Naked), Britney Spears (Fantasy, Midnight Fantasy), większość od Elizabeth Taylor, Sean John (Unforgivable), wszystko od Luciano Pavarottiego czy Alaina Delona, do tego Jessica Simpson (Fancy Nights) i pewnie jeszcze sporo takich co mi umknęło. Michael Jordan Legend może nie jest legendarnym zapachem ale z pewnością topowym jeśli chodzi o męskie perfumy robione pod markami gwiazd.
Jak znacie Rochas Man albo Givenchy Pi to Legend na pewno Wam się spodoba. Jest to zapach typowo gourmandowy gdzie na pierwszy plan wychodzi kawa. Jest bardzo słodki tak jakby ktoś przez przypadek do tej kawy wsypał pół cukiernicy. Nie jest to jednak słodycz ulepowa a zapach nie przyprawia o ból głowy, wszystko jest w nim wyważone i zrobione na wysokim poziomie. Nie będzie #!$%@?ł ani nas ani otoczenia jak to ma się w przypadku perfum typu Le Male, A*Men, 1 Million czy Invictus. Plusem jest też brak dużej syntetyczności, szczególnie jeśli porównamy je do tych wymienionych. Mimo, że Michael Jordan Legend występuje zaledwie w koncentracji wody kolońskiej to utrzymuje się na skórze dość długo, z 6 godzinami nie ma u mnie problemu co i tak już deklasuje najbardziej do niego podobnego Rochas Man, który jest dziś cieniem zapachu sprzed lat. Projekcja jest spoko, nie jest to zapach bliskoskórny ale można robić overspraying bez obaw, że otoczenie będzie poirytowane. Godzina solidnej projekcji a później delikatnie do końca żywotności. Idealny na jesień, bo z mrozami raczej nie dałby rady. Cenowo też prezentuje się świetnie, kilka lat temu można było go nabyć za coś około 30 zł, teraz już trochę ciężej o niego, ale jak się poszuka to się znajdzie. Ja np. lubię go zakładać do kina i z tym mi się głównie kojarzy ;)
typ: sweet-gourmand
zapach: 7,0/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: 50 - 100 zł za 100 ml
podobne: Rochas Man, Bond No 9 New Haarlem, Givenchy Pi, Ralp Lauren Polo Red Extreme