Wpis z mikrobloga

Biegnę dzisiaj w runmageddonie pierwszy raz w zyciu. Jestem przerazona i mam watpliwosci czy w ogole stawac na starcie... Powiedzcie cos milego, bo od wczoraj mam sztywne miesnie i scisniety zoladek :(
  • 83
  • Odpowiedz
@No_Sugar: ile kilometrów? Tak czy siak dasz radę! Znajdź sobie na trasie kompana z którym będziesz mogła pokonywać przeszkody, bardzo dużo to pomaga i usprawnia wszystko. Przede wszystkim pamiętaj o tym, że podczas truchtu/biegu masz odpoczywać przed kolejnymi przeszkodami, dlatego nie katuj się.
  • Odpowiedz
@FoczanPingwianu: Ukończenie ukończeniu nierówne. Przejść run'a odpuszczając większości trudnym przeszkodom to faktycznie, prawie każdy podoła. Natomiast jeśli ciśniesz na swojego maxa aby się o niego otrzeć/przekroczyć czy tam ustalić gdzie leży, nie korzystając z pomocy na przeszkodach, to zapewniam cię to jest totalnie inna bajka. Wszystko rozbija się o podejście.
  • Odpowiedz
@No_Sugar: Dasz radę. Dwa razy już biegłem w tym roku. Dostaniesz po dupie, ale będziesz miło wspominać. Jak z czymś nie dasz rady, na 100% na trasie ktoś Ci pomoże.
  • Odpowiedz
@No_Sugar: bieglem w #!$%@? razy. Nie traktuj tego ambicjonalnie tylko jako świetna przygodę. Pomagaj innym, a inni beda pomagać Tobie. To ma byc sprawdzian, a zawody biegną w pierwszych falach ;)
Dobrze sie rozgrzej, a maksimum dawaj z siebie na końcowym kilometrze. Przede wszystkim BAW SIE DOBRZE. Bo to zajebista zabawa ;)

  • Odpowiedz
@No_Sugar: w maju bieglem w modlinie. Sam bieg daje sporo frajdy ale fajniej jest jak biegniesz z kims znajomym. Niestety na 600m przed meta skurcze w ovu lydkach mnie zalatwily i nie skonczylem biegu.
  • Odpowiedz