Wpis z mikrobloga

@Shiede: Moja mama chodziła do szkoły po drugiej stronie ulicy, liceum było budynkiem dalej, a na studia skakała przez płot, bądź obchodziła wokoło 5 domków. Tata miał do podstawówki 200 metrów, do liceum kilometr, a na uczelnię półtorej. Ja do podstawówki 5 km, do gimbazy 6, do liceum 8, a na studiach mieszkałem w akademiku, skąd miałem 2 km na uczelnie.

Nigdy się mnie nie czepiali, zawsze mówili, że ja to
WVF? Widzę że smieszkowanie z rodziców jest na topie? Mojego znajomego mama napierzielała bardzo ale to bardzo długą drogę, wiem bo kiedyś poszedłem razem ze znajomym trasą która prowadziła do domu jego matki. Oj w lecie był problem z wyjściem zwykłemu mieszczuchowi. Nie wyobrażam sobie bieganie tamtędy w zimie.