Wpis z mikrobloga

@rrdzony: Taka specyfika pracy, to tak jakby ktoś zatrudnił się na recepcji i narzekał, że ciągle przychodzą klienci, coś chcą i mają dużo pytań. Normalne, że trzeba kilku podejść, zanim dojdzie się do sensownej wersji projektu - wizja grafika nie zawsze zgadza się z wizją klienta, a często trzeba coś zobaczyć, żeby pokazać gdzie są różnice. Właśnie wchodzą takie szczegóły jak np. co do czego wyrównane. Obrażanie się na oczekiwania klienta
@rrdzony: Jezu, jak ja to znam. Robisz stronkę według najnowszych trendów, responsywną, dopasowujesz treść pod Google, pozycjonowanie, SEM, SEO, ale stanie za Tobą pajac jeden z drugim, który skończył jedynie przedszkole z wyróżnieniem i pozjadał wszystkie rozumy i będzie dyrygował i mówił co jest nie tak xD Sugestie sugestiami, ale #!$%@? się w kompetencje do dwie inne rzeczy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Juice110: Dlatemu nie wolno się starać. Nie wolno. Bo tylko we frustrację można wpaść. Klientowi trzeba przedstawić możliwie najgorszą kiłę jaką uda się zerżnąć z internetu - bez rąk i nóg, bez rozumu, byle szybko bo inaczej to strata czasu/forsy. Jak łyknie od razu (a łyka często) - wygrałeś. A jak nie łyknie tylko zacznie powiększać logo i nakazuje zastosować Lobstera w nagłówku - to masz to co zwykle ale Cię
Ale tutaj mu faktycznie w miarę konkrety tłumaczy. Cudownie i modelowo. Ja bym chciał, żeby tak było. A nie jak ja mam na co dzień, czyli wysyłasz 10 wersję do akceptu i dopiero w tym momencie okazuje się, że ktoś na górze zmienił zdanie i WSZYSTKO ŹLE, DO POPRAWY, OD NOWA ()

"Zdjęcie złe" - jakie dać? Zero info.
"Słaba typografia" - jak? Gdzie? Co
Jezu, jak ja to znam. Robisz stronkę według najnowszych trendów, responsywną, dopasowujesz treść pod Google, pozycjonowanie, SEM, SEO, ale stanie za Tobą pajac jeden z drugim, który skończył jedynie przedszkole z wyróżnieniem i pozjadał wszystkie rozumy i będzie dyrygował i mówił co jest nie tak xD Sugestie sugestiami, ale #!$%@? się w kompetencje do dwie inne rzeczy ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@k0rdian: brak zaufania to największy problem,