Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie pamiętam mojego kodu do OP z tego wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/31271397/anonimowemirkowyznania-moja-zona-lvl-33-nie-chce-u/
ale pooznaczam kilku zainteresowanych na dole.
Rozstałem się z żoną 2 tygodnie temu, wyprowadziłem się w ciągu 24h ze wszystkimi swoimi rzeczami z 8 lat związku (mieszkanie było jej) do przestronnej kawalerki z wydzieloną sypialnią. Mieszkanie jest wspaniałe.
Jak na razie żyje mi się dobrze, czuję ogromną ulgę. Rozstanie przebiegło znacznie spokojniej niż to sobie wyobrażałem. Mam wrażenie, że w momencie, kiedy uświadomiła sobie, że to definitywny koniec, cała jej agresja i objawy borderline nagle zniknęły, jak ręką odjął. Płakała bardzo długo i często płacze jak z nią rozmawiam. Wygląda to na "prawdziwy płacz" i smutek, w porównaniu do jej wcześniejszych niekontrolowanych wybuchów emocji kiedy próbowałem z nią o czymś poważnie porozmawiać. Nagle zaczęła mnie słuchać i respektować... Kontaktujemy i widujemy się czasami, w sprawie rozwodu, wspólnych rzeczy, czy drobiazgów, których zapomniałem.
Zaczęła mnie przepraszać za wszystko zaraz po rozstaniu i przeprasza aż do teraz jak rozmawiamy, za ciągłe krzyki, brak seksu, brak szacunku. Powiedziała, że ona widziała to wszystko, to jak się starałem, dbałem o nią, ale ona nie potrafi mi się odwdzięczyć, nie potrafi inaczej reagować. Przepraszała, że nie potrafi inicjować seksu ani o nim rozmawiać i mówiła, że widziała, że jest mi z tym ciężko, i nie wiedziała, dlaczego nie potrafi moich zachęt przyjąć. Odparłem krótko, że w tym rozstaniu raczej chodzi o całokształt, a jeśli chodzi o libido, to można nad nim pracować dietą, terapią itd., ale na to już za późno. Powiedziała, że byłem najlepszym kochankiem jakiego miała w życiu, kiedy to jeszcze robiliśmy. Że ona ma poczucie zawodu i przegranej.
Starałem się jednak już dalej nie komentować jej przeprosin za wszystko i wyznań bo już nie jestem zainteresowany jej poprawą, a teraz po wyprowadzce widzę zero szans na jakieś dawanie szans czy powroty. Nie widzę z nią swojej przyszłości. Odpowiadam jej więc lakonicznie, ale staram się z empatią i kulturalnie.
Powiedziała, że liczyła na to że jednak już zawsze będziemy razem i "coś się wydarzy", co sprawi, że będzie lepiej.
Czasem mam ochotę jej mentalnie przyłożyć za takie teksty i za to jak mnie traktowała, ale widzę że mocno cierpi i nie chcę jej dobijać. Uważam, że za jej sposób bycia w dużej mierze odpowiedzialni są rodzice i ich skopany związek przeniosła na nasze małżeństwo.
Ktoś powiedział mi ostatnio po tym jak opisałem szczegółowo sytuację (a ta osoba zna moją żonę i jej zachowanie), że jedyną winą, jaką u mnie widzi, to że nie potrafiłem się przemóc i spróbować przebić przez jej krzyki żeby nią trochę potrząsnąć. Ale ja myślę, że nie było o co walczyć.

Kiedy siedzę tak sam w mieszkaniu nie jest mi gorzej, niż kiedy siedziałem z nią i bałem się odezwać czy krzywo spojrzeć żeby się nie wydarła. Wpadają znajomi, albo ja do nich, albo idziemy do miasta - odświeżam stare znajomości. Jeszcze częściej chodzę na siłownię, biegam, rozwijam też kilka innych zapomnianych pasji i wziąłem na klatę jeszcze więcej zleceń w pracy niż kiedykolwiek, i wszystko idzie w dobrym kierunku.
Mam trochę problemów z zasypianiem w nowym miejscu niestety, tego posta piszę w nocy. Lepiej mi się śpi na kanapie niż na niewygodnym nowym łóżku z wynajętego lokalu. Ale jutro w planach małe przemeblowanie żeby to zmienić.
Podobno mężczyźni odczuwają rozstanie znacznie później, niż kobiety. Myślę, że u mnie nie nasili się żadna tęsknota, a jeśli już to tylko uczucie samotności. Jedyne co wtedy zrobię to jeszcze bardziej skupię się na swoich pasjach i jeszcze bardziej dokręcę śrubę na bieżni. Może aż do odcięcia żeby sprawdzić swoje limity.
O powrocie nie ma mowy.

#seks #zwiazki #logikarozowychpaskow #pomocy #psychologia #seksuologia #borderline
@Rabbitzrondelkiem @StefanBadyl @Vaerlin @yurubus @SilentMouse @obraza_majestatu @Ravciu @szpongiel @lubielizacosy @Vanderwill

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 36
  • Odpowiedz
@Martiniquaa: ależ ja nikogo nie zachęcam do tworzenia z kimś takim związków i nie doradzam tego również OP'owi :) jak najbardziej trzymam za niego kciuki i podziwiam, że po tylu latach związku, zaczął sam się ciągnąć w górę bez "zbędnego" bagażu.
Skupiłam się jedynie na Twoim osądzie, co do żony OP'a i to z jaką pewnością je wydałaś, że nie będzie dobrą żoną ani matką. Jak wspominałam - każdy przypadek jest
  • Odpowiedz
ŻarliwyBrowar: Co za zenada. Tyle wlasnie znaczy przysiega malzenska i branie z kims slubu. Ona moze sie zmieni ale nie bo tobie sie odechcialo. To po co bylo mowic ze na dobre i na zle? Ale masz racje, #!$%@? wszystko bo zycie ci ucieka. Smiechu warte. Znajdziesz kiedys taka co bedzie ci dawac po kilka razy dziennie ale pewnie w zamian za cos ale w sumie to bedziesz szcxesliwy bo sobie
  • Odpowiedz
PrzyjemnyBydlak: Sama nie wiem kogo mi bardziej zal Ciebie czy Twojej zony.Sama jestem borderka co prawda niezdiagnozowaną,ale caly zespol zachowan wskazuje ze tak.Twoja sytuacja jest bardzo podobna,chociaz ja sama nie wiem kto kogo w moim przypadku zostawil.U mnie byl dramatyczny problem z pelnym otwarciem sie i zaufaniem.Bo wszyscy mnie zawodzili.Jestem w dodatku DDA lecz chodze na terapie i posiadam swiadomosc swoich cech oraz ulomnosci.Po ogromnej rozpaczy wyladowaniu u psychiatry kiedy odeszla
  • Odpowiedz
AgresywnyDyrektor: @erysipelothrix nigdzie nie napisalam zeby dac sie deptac. Dla wiekszosci tutaj najwazniejsze to zwby byc szczesliwym, rzucac kogos komu obiecalo sie byc na zawsze bo co? Bo nie uprawiała z nim seksu. Ciekawe jakby to bylo uslyszex jej wersję a nie tylko to co on pisze. Tutaj kazdy pisze zeby rzucac i wymieniac partnerow. Decydujesz sie na zwiazek z kims to decydujesz sie i na gorsze chwile. Twoj partner moze
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Oszczędź sobie wstydu i przestań pisać komentarze. Na dodatek udaj sie na terapię albo idź pobiegać, nie wiem no. Nie zaprzeczę, że jesteś borderką, bo widać to po Twojej agresywnej wypowiedzi i nawet nie zdajesz sobie sprawy ile taka osoba może napsuć krwi.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie istotne czy to malzenstwo czy nie,wazny jest zwiazek i ludzie ktorzy go tworza a zwiazek buduje sie na wzajemnej pracy i pomocy sobie w trudnych chwilach.moze faktycznie nie dal.jej wystarczajaco duzo czasu na poprawe na przejscie terapii i leczenie,moze sam juz nie wytrzymal psychicznie moze ona nie chciala a moze cos tam...tych moze.moga sie.mnozyc.Border najwieksza.szanse ma.sie zmienic kiedy dostaje kopa w dupe,wtedy moze isc na terapie i poprzygladac sie
  • Odpowiedz
OP: @AgresywnyDyrektor
Jestem osobą niewierzącą i przysięga małżeńska jest dla mnie umową społeczną, którą można w świetle prawa rozwiązać. Więc nie obchodzą mnie argumenty w stylu bycie na dobre i na złe, zwłaszcza że z czasem było coraz gorzej i nie widziałem perspektyw na poprawę, nie chcę już mieć z nią dzieci i tak, odechciało mi się z nią być bo mnie źle traktowała, nie dawała dojść do słowa, poniżała publicznie
  • Odpowiedz
WiedźmińskaBabcia: @OP problemem w tym, że wszyscy tutaj nie widzą drugiej strony. Było tu dzisiaj albo wczoraj (nie jestem pewien, nie mam linku) wyznanie niebieskiego, który pisał że nikt pisząc coś tutaj nie bierze pod uwagę tego jak to wygląda z drugiej strony. Opisał sytuację z punktu widzenia dziewczyny i swojej.
Nie martw sie, kazdy cie tu pocieszy bo ty jestes taki biedny ale podejrzewam, ze gdyby twoja juz byla kobieta
  • Odpowiedz
Nie ma dla mnie większej żenady niż obgadywanie, obrażanie kogokolwiek kogo się chociaż przez chwilę kochało.


@AnonimoweMirkoWyznania: tak bardzo to, +

Oczywiscie kazda kobieta to borderka


zawsze śmieszy. to jest tak rzadko diagnozowane, jakiś śmieszny procent społeczeństwa, a na wykopie to wynosi co najmniej z 50%, bo tutaj to każda zołza to borderka
  • Odpowiedz
OP: @WiedźmińskaBabcia ale tez @AgresywnyDyrektor @ŻarliwyBrowar Bo prawdopodobnie nikt nigdy nie będzie w stanie zobaczyć ani zrozumieć jak było u nas naprawdę, bo nikt nie spędził z nami 24/7 przez 8 lat. Z ludzi w naszym otoczeniu, nawet jej znajomi starają się dyskretnie powiedzieć jej, że może jednak nie zachowywała się w porządku...
Ja tam nie mam powodu czegoś pomijać w swoich opisach tej sytuacji tutaj i nie liczyłem na
  • Odpowiedz
@spere: Nie wiem czy to jest reguła, ale w moim przypadku tak było. Nękanie mnie, niszczenie psychiczne, awantury, bicie, upokarzanie. Tylko po to by później powiedzieć ze nie potrafi inaczej wychowywać. No ale mój brat był już święty. Z tym, że on jest do niej bardzo podobny z charakteru. Ja jestem wykapany ojciec. Może to dlatego.
  • Odpowiedz
Przeczytałam Twój wpis i mogę rzec tylko jedno. Jesteś bardzo w porządku - wobec siebie i wobec niej. Podziwiam Twoją dojrzałość, rozsądek i brak zawziętości, mimo że przecież cała sprawa kosztowała Cię wiele bólu, cierpienia, frustracji i zawodu. Masz poukładane w głowie, a to mówi mi że dasz radę - znajdziesz szczęście i satysfakcję z życia. Głowa do góry Mirku i z fartem. Powodzenia!

ps.napisałam tę samą wiadomość przez konwersacje/mirkowyznania ale nie
  • Odpowiedz