Wpis z mikrobloga

@kurkuma: Mieliśmy w gimbazie jakiś dzień na godzinie wychowawczej, gdzie każdy losował inną osobę, której kupował słodycze za tydzień, na następną godzinę wychowawczą. Wylosowałem siebie. Nauczycielka powiedziała, że w takim razie sam sobie kupię. xD było mi smutno, bo wolałem niespodziankę, że nie wiem co dostanę od kogoś innego. W efekcie poszedłem za tydzień i nic sobie nie kupiłem, bo po co, to było bez sensu. xD

Pamiętam dobrze, że ta
@kurkuma: ja jakoś w 2-3 klasie podstawówki przewróciłam jakiś wazon z kwiatkami, trochę wody się rozlało po stoliku, facetka kazała mi iść po ścierkę do kucharek i to wytrzeć. Ja byłam wtedy strasznie wycofana i nieśmiała i było mi tak przykro przez to co zrobiłam xd że cały czas musiałam się powstrzymywać przed płaczem, wróciłam z tą ścierą i zaczęłam wycierać taka roztrzęsiona a po chwili baba na mnie wsiadła, że
U mnie taka sytuacja była w 1 klasie podstawówki ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Była taka babka, która strasznie lubiła dzieci z patologicznych rodzin i właśnie w czasie, kiedy ja byłam w podstawówce, takie rodzeństwo się trafiło. Młodszy w mojej klasie, a starsza w 6 klasie.
W tamtych czasach straszną furorę robiły brokatowe, kolorowe, żelowe długopisy. Dostałam takie 3 od mame, ale nie byle jakie, takie z łańcuszkami, który
@kurkuma: W sumie to głupie bo człowiek ma 30 lat, ale tak jakoś niedawno do mnie dotarło, że mam nieprzerobiony temat z dzieciństwa. Byłem nielubiany przez nauczycieli i poza tym, że kilka razy usłyszałem, że jestem grubym idiotą, to kilka razy drwiono z tego, że tata nas zostawił. A jak wpadłem w złe towarzystwo i szlajałem się po nocach po dzielni, to łomatko... Palcem mnie pokazywali i opowiadali, czego to ja