Wpis z mikrobloga

Najdroższe w świecie Mirki i słodkie Węgierki! Nie spodziewałam się, ale razem zatrzęśliśmy połową Polski. Mam prawie 50 filmików: z różnych miast, także zza granicy. Jest filmik od lekarza, farmaceuty, sportowca, mam dostać także od strażaka i chłopaka migającego (a że migowego nie znam, to pokładam nadzieję, iż Pan wymiga bardziej coś w stylu: "Zdrowiej, Jasiek", niż "Wyślij to w ciągu 5 minut do 15 osób albo ściągnę ci wszystkie pieniądze z konta"); jeden Pan śpiewa, inny gra na keybordzie, jeszcze inny na harmonijce ustnej, a kolejny mówi wiersz (…). O całej akcji dowiedziała się Pani Redaktor Jednego Z Portali i zaproponowała wywiad. Serce mi płacze radością, gdy na Was patrzę! Robimy to RAZEM.

Dzisiejszy dzień był intensywny, choć za mną dwie bezsenne noce. Obdzwoniłam dzisiaj całą rodzinną wieś (książki telefoniczne nadal żyją i mają się dobrze!) i znajomi Taty obiecali podesłać i swoje filmiki. Jestem natrętna i dzwoniłam do obcych ludzi (nawet do Ośrodka Rekolekcyjnego), ale jeśli stawką jest zdrowie Taty, będę uparta! Jeśli pojawiła się już taka szansa, postaram się ją możliwie maksymalnie wykorzystać. Ponownie wzywam wszystkich do mobilizacji: zostały tylko dwa dni! Najpewniej w przyszłym tygodniu Tata uda się do oddziałowej izolatki - czego to chłop nie zrobi, żeby chociaż na chwilę się nie odciąć od bab ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Zwracam się jeszcze raz z prośbą: udostępniajcie informację dalej! Fejsy, mejle, grupy osiedlowe, czego tam używacie - jeśli tylko jesteście w stanie, po prostu wrzućcie link do znaleziska! Nagrajcie siostrę, babcię, sąsiadkę! Jedno, dwa słowa - kilka Waszych sekund (no dobrze, łącznie z wysłaniem - może minut), a w głowie mojego Taty zaświeci słońce; jestem o tym przekonana. Rakowski to barani łeb, gamoń i trąba (szczególnie, jeśli jest taką miękką fają, że po organizmie musi rozstawiać kumpli w postaci przerzutów). Mój Dziadek także cierpiał na raka (prostaty) i okłamałam go, że wyniki się polepszyły (w rzeczywistości były bardzo złe, Dziadek się załamał i przestał wstawać z łóżka). I... zaczęły się poprawiać. That’s the power of mind! Stąd omija mnie zupełnie krytyka, że po co, że obcy ludzie - ja wiem, że działa i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby uśmiechnąć Tatę! To na pewno, na pewno doda mu sił do walki z tym huncwotem-świszczypałą, pseudodumnie zwanym „nowotworem”. Tfu!

Przesyłam Wam wszystkim masę ciepłych myśli, otulam czule i mam nadzieję, że całe Dobro, jakie dajecie teraz mi i Tacie, wróci do Was z jeszcze większą siłą.

M.

#joszuawygrywa #joszuawalczy #rak #raktoswiszczypala #kochamciewypok

PS: Pierwszy raz w życiu wołam na wypoku - jakbym robiła coś nie tak, dajcie znać w PM, bo nie chcę bana ( ͡° ͜ʖ ͡°).

  • 273
@vitreux: nie wiem jaka jest sytuacja, ale warto pamiętać, że ruch bardzo sprzyja zdrowiu, nie da się tego przecenić, a kiedy organizm musi walczyć, trzeba go wspierać, dlatego jeżeli to jest tylko możliwe to należy lekko ćwiczyć jak najwięcej, joga, gimnastyka, spacery, polecam wszelkie filmy na yt jako inspirację lub służę radą,
@zino: Dzięki serdeczne za radę! Tata rusza się teraz (i je, bo go zmuszam - zdalnie, ale zmuszam!) ile tylko może, żeby nabierać sił do walki z cholerstwem! Wygramy!
@vitreux: moja mama zmarła kilka dni temu na raka. Mam wielką nadzieję, że nie będziesz musiała przeżywać tego co ja po jej śmierci, a widać, że kochasz tatę.

Życzę Jankowi wszystkiego dobrego. Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu, tego brakowało mojej mamie.
@wychu: Całym sercem współczuję Ci straty. Też jestem świadoma, jak wiele zależy od głowy, stąd spamuję i jestem natrętem - czuję, że warto. Przytulam Cię, trzymaj się mocno!
@vitreux czytam ja aktualnie, mysle ze mozesz podrzucic ja ojcu, nie zaszkodzi a moze pomoze. Jest tam opisane wiele sfer, ktore wplywaja na to jak szybko rak Cie polozy - zarcie, samopoczucie, stres, pogoda ducha. Jest w niej to tak opisane, ze daje mase optymizmu, nadzieji, mysle ze ulzyloby mu a moze i przedluzylo zycie o kilka lat? Przeczytaj jak najszybciej od deski do deski, a druga daj ojcu jak najszybciej!
@vitreux a i mi, biernemu plusującemu, cieplej na serduszku jak takie pozytywne wpisy czyta ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ja się szeroko uśmiechałem czytając Twój wpis, super że masz takie podejście do całej sprawy!
Nowotwór jak kaszel! Kiedyś jeden pacjent, który miał raka tak do tego podszedł. Inny czytałem że się zakumplował z rakiem ( ͡° ͜ʖ ͡°). Trzymajcie sie!