Wpis z mikrobloga

@s-mik: Pamiętam jak dziś, moja 2 lub 3 operacja usunięcia wyrostka robaczkowego. Pacjent znieczulony, śpi jak suseł, wyciąłem wyrostek i w pewnym momencie wycięty element robaczkowy zamienił się w pięknego motyla i odleciał. Pacjent się wybudził i wszystko przebiegło pomyślnie. Pół roku później dowiedziałem się, że pod wpływem dopalaczy rozpruł sobie brzuch, bo uważał, że ma motyla w jelicie... Nie przeżył.