Wpis z mikrobloga

Raczej bez większych spoilerów Life is strange before the storm:
Przed zagraniem w prequel #lifeisstrange bałem się, że nie dorówna historii stworzonej przez Dontnod, a tym bardziej idealnie dobranemu soundtrackowi. A tu jednak DeckNine się nieźle postarało. Nie chodzi tylko o sountrack głównie od Daughter ale klimat miasteczka, dłuuuugie cutsceny, powoli rozwijająca się fabuła. Jakby nie długość gry i ucięte, niewyjaśnione do końca wątki w BTS to z pewnością przewyższyłaby pierwszą część, cofanie czasu, mechanika i komplikacje fabularne z tym związane były największym problemem (nie jak dla większości zakończenie ( ͡º ͜ʖ͡º)). Niestety jest mały niedosyt, zabrakło 2 odcinków do perfekcji, jeden przed wydarzeniami z 1 odc w szkolnych klimatach i drugi po wydarzeniach z 4, niewykorzystany potencjał historii z Frankiem niestety ( ͡° ʖ̯ ͡°) , no ale może zabrakło nie pomysłu tylko czasu i pieniążków.