Wpis z mikrobloga

Doprawdy, wielką ironią losu jest, że to narodowcy, przy całym ich postrzeganiu przez społeczeństwo, wybrali sobie na patrona człowieka, który powiedział to:

Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.


A wielu ludzi uwazających się za intelektualistów, a co gorsza, powszechnie uważanych za naprawdę inteligentnych, usprawiedliwiają człowieka, który powiedział:

Naród wspaniały, tylko ludzie #!$%@?


... i wprowadził realną dyktaturę, taką z cenzurą i wsadzaniem opozycji do obozu koncentracyjnego.

Co gorsza, dyktatura ta nie wynikała z żadnych wyższych celów, jak dyktatura niemiecka, która była zwyczajną chęcią zemsty na państwach które wygrały I wojnę światową, tylko wynikała z samej chęci władzy. Dyktator nie był zainteresowany niczym innym niż rządzeniem dla samego rządzenia, a już nawet taki Kaddafi planował w Libii wielkie projekty cywilizacyjne, a nawet zaczął je realizować.

Nasz dyktator uznał, że dobra edukacja(w czasach jego rządów ponad 25% populacji Polski była niepiśmienna), medycyna, czyli ogólna poprawa poziomu życia obywateli, jest niepotrzebna, gdy jest już władza.

Dyktator wiedział co jest za to potrzebne.

WOJSKO.

Sam był wojskowym, otaczał się wojskowymi, którym przyznawał wysokie urzędy, więc wojsko było jego oczkiem w głowie. W latach trzydziestych przeznaczano na wojsko 1/3 rocznego budżetu.
Hitler dobił do tego poziomu dopiero w 1939 roku, gdy odpalił na pełną moc machinę wojenną, którą podbił większość Europy.

My za to nic nie pobiliśmy, a nasze wojsko, finansowane kosztem nędzy narodu, w sposób zorganizowany broniło się przez ledwie kilka dni. Nie jest to przytyć wobec zwykłych żołnierzy, bo ich poświęcenie było często tak wielkie, że nawet Niemcy, uwazający Polaków, za podludzi, musieli je nie raz uszanować i bywało, że sami grzebali naszych poległych, zostawiając im tablicę na której pisali o ich bohaterstwie.

Tak szybka przegrana to też wina dyktatora, który wybierał na najwyższych dowódców zwykłe miernoty, których jedyną zaletą była lojalność.

Co gorsza, w czasie rządu dyktatora miał miejsce Wielki Kryzys, który wpakował Polaków w nędzę. Rząd dyktatora musiał kupować nowe wojenne zabawki, a to nie jest tanie, więc sztucznie podbijano deflację, aby utrzymać wartość złotego.

A deflacja na gospodarkę w kryzysie działa tak, jak oblanie lodowatą wodą człowieka zamarzającego na mrozie. Nasza gospodarka była przez to całkowicie niekonkurencyjna i w 1938 roku eksport na jednego mieszkańca Polski był prawie trzy razy mniejszy niż w roku 1926.

Realne place spadły o ponad połowę, a większość prostych pracowników zarabiała mniej niż wynosiło egzystencjalne minimum i żyli tylko dzięki kombinowaniu.

Czy zatem takie wyrzeczenia i dosłowne, wieloletnie gnębienie ludności było warte tej kilkudniowej walki w 1939 roku?

Odpowiem słowami Stonogi: "Nie warto było, #!$%@?! Nie warto było robić nic!"

Dyktator oprócz zabawy wojskiem nie zrobił nic. Dosłownie nic. Nie miał żadnych planów gospodarczych, czy cywilizacyjnych. Po prostu usiadł na tronie i siedział tam do śmierci, wieszcząc Polsce zgubę, gdy jego zabraknie.

Faktycznie, przecież ta zgubiłem była bardzo niespodziewana, skoro rządził krajem tak jak rządził i zostawił po sobie same miernoty, które swoją nieudolność i głupotę zasłaniały słowem "honor" jak niejaki Beck.

Któż by się spodziewał, że zostawiając po sobie same miernoty i samemu nie robiąc nic, kraj który leży między dwoma strasznym dyktaturami czeka zguba w czasie największej zawieruchy w historii?

Odkąd zacząłem się trochę uczyć i samemu poznawać świat, zacząłem gardzić Piłsudskim za to co zrobił naszemu krajowi.

Nie można mu odmówić pewnych zasług, wyolbrzymianych zresztą, bo z niemieckiego więzienia przyjechał do Polski gdy ta już odzyskała niepodległość, a w czasie wojny z bolszewikami coraz bardziej podkreśla się rolę Rozwadowskiego, ale one są niczym, w porównaniu do win.

Gardzę też władzami, które pompują jego mit, zamiast pokazać go takim jakim był naprawdę.

Polecam i wam zainteresować się tym tematem.

Polecam na początek:

https://m.money.pl/wiadomosci/artykul/gospodarka-przedwojenna-pilsudski-historia,193,0,2186177.html

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=39151

Ja tymczasem wracam do czytania dzieł innego, tym razem wybitnego przedstawiciela polskiej polityki, który nie gardził Polakami i nie twierdził, że są "#!$%@?" które trzeba "złapać za mordę", tylko ich edukował, pokazując dobre strony naszego narodu i co wazniejsze, wskazując i krytykując złe, tyle że bez pogardy, a za to z ojcowską troską.

#historia #ciekawostki #centryzm #pilsudski #iirp #nacjonalizm #4konserwy #przemyslenia #dmowski #polska #gruparatowaniapoziomu #myslnarodowa #polityka
L.....i - Doprawdy, wielką ironią losu jest, że to narodowcy, przy całym ich postrzeg...

źródło: comment_TpVDBiiuxFNdeaQxto6SPvx5kjVKVyQW.jpg

Pobierz
  • 151
@Lawrence_z_Arabii: fakt, jak się czyta Piłsudskiego to mam od razu skojarzenie z jakimś knajackim językiem.

Znany jest fakt użycia przez Józefa Piłsudskiego określenia zapluty karzeł dla Narodowej Demokracji. W czasie przemówienia 3 lipca 1923 roku w hotelu "Bristol" w Warszawie powiedział: [...] zapluty karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę, opluwający mnie zewsząd [...], śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie; ten potworny karzeł pełzał za mną
szkoda, że teraz musimy oglądać to ponownie. A co do ojców niepodległości, na szczęście było ich więcej i nie trzeba się opowiadać ani za Dmowskim ani za Piłsudzkim


@Lipathor: Tyle, że Dmowski faktycznie dużo zrobił dla naszej niepodległości.

Legiony Piłsudskiego walczyły po stronie państw centralnych i była duża szansa na to, że zostaniemy potraktowani jak strona przegrana, razem z Niemcami, Austrią i Węgrami, ale Dmowski ogromnymi staraniami sprawił, że jednak byliśmy
Piłsudskiego (z zachowaniem proporcji) można spokojnie porównać do Wałęsy

prostactwo i chamstwo, a jednak są ważni w historii Polski


@TwojStaryToKorniszon: niestety, oni obaj są "ważni" dla historii tylko dlatego, że przesadnie podkreśla się ich rolę, umniejszając działania zwykłych Polaków.

To nie Piłsudski wygrał z bolszewikami, tylko tysiące polskich żołnierzy, którzy ginęli i zabijali w okopach, podobnie to nie Wałęsa stanowił siłę solidarności, tylko dziesięć milionów jej szeregowych członków.
ale łatwiej zapamiętać jendo nazwisko tzw "lidera" niż setki tysięcy zwykłych żołnierzyków

pamiętasz nazwisko, imię lub herb chociaż jednego rycerza Jana III Sobieskiego spod Wiednia?

albo chociaż jednego żołnierza który zatknął amerykańską flagę na Iwo Jima?


@TwojStaryToKorniszon: nawet jeśli nie pamiętam, to wiem, że nie sam Jan Sobieski pokonał Turków, ani prezydent USA nie zdobył Iwo Jimy, tylko byli to szeregowi żołnierze.

No a Piłsudski twierdził, że bez niego Polski by
Dmowski był wielkim Polakiem. To uosobienie rigczu, elegancji i intelektu. Wspaniała postać.


@3shortwords: mnie najbardziej fascynuje słuszność jego analiz.

Oto co pisał o ewentualnej niepodległości Ukrainy w 1930 roku

Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we włas­nych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, speku­lantów i