Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki jest akcja z moją rodziną... Bawiłem się na urodzinach (lvl 29) z chrześniakiem lvl 3, nagle podszedł syn kuzynki lvl 7 i napluł mnie oraz chrześniakowi prosto w twarz bez powodu.
Oczywiście dostał ode mnie solidnego klapsa w policzek, aż się poryczał.
Oczywiście koniec imprezy, mnie ciotki wszystkie wyklnęły pomimo że gówniakowi niczego przedtem nie zrobiłem poza tą akcją.

Wróciłem 5 km na piechotę, świecąc sobie marną latarką w telefonie. Nawet nikt nie zadzwonił czy jestem cały...

Powiedzcie mi, czy dobrze zrobiłem?

Zaznaczam, że zawsze z rodziną żyliśmy jak z braćmi. Ciągle imprezy, urodziny, wesela aż tu takie coś...

Dzisiaj śpię u kumpla bo nie mam odwagi wrócić do domu bo raczej przed jutrzejszą robotą już się nie uspokoję (dla rodziców ja już pewnie #!$%@?). Niestety wróciłem do domu rodzinnego bo rozstałem się z dziewczyną w tym roku.

Z jednej strony mam wyrzuty sumienia a z drugiej jestem zadowolony bo bachor nigdy pewnie nie dostał po dupie (ADHD i rozpuszczony).

#rodzina #zalesie #kiciochpyta #gorzkiezale


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 283