Wpis z mikrobloga

Tresowanie psów. Jak inaczej nazwać to co dzisiaj miało miejsce w opolskim Aushan na ulicy Sosnowskiego. Zwykle otwarte 5-6 kas. Dzisiaj testowano kasy samoobsługowe a więc trzeba jakoś przekonać motłoch do wynalazku ograniczającego koszty. Otworzyli więc tylko jedna kasę przy której oczywiście zebrała się kolejka. Kasy samoobsługowe znajdują się 10 metrów dalej. Ustawiam się w kolejce do jedynej czynnej kasy. Pracownica obsługująca kasy samoobsługowe krzyczy: -płaci pan kartą? -płace.-Zapraszam tutaj. -Wole jednak do kasy. Właśnie! Nie dostane wynagrodzenia ani żadnej zniżki za przejęcie roli kasjera. Jestem jednak zmuszany do tej roli chcąc oszczędzić czas. No nie #!$%@? tak się bawić nie będziemy.
  • 11
@Cieplokrwisty: w olsztynie juz parę lat w tesco takie kasy istnieją. Są spoko jak ma sie niewymagające rzeczy. Cyrk sie zaczyna jak chcesz kupić rzeczy z chipami/paskami zabezpieczajacymi albo takie które są za lekkie żeby kasa rozpoznała że odłożyłeś we wlaściwe miejsce. Za każdym #!$%@? razem pracownik musi podejść i ogarnąć temat a ty stoisz i czekasz jak idiota a kasa zablokowana. Pracownik zwykle jeden na chyba 15 kas samoobslugowych