Aktywne Wpisy
PEKLONIKON +86
Czy są gdzieś w Polsce jeszcze kobiety z normalnym podejściem do związków?
to znaczy:
- wiedzą, że związek to nie tylko przyciąganie fizyczne, ale przede wszystkim ŚWIADOMY wybór - bierzemy kogoś z całym zakresem zalet i wad i chcemy z tą osobą spędzić życie,
- że nad związkiem trzeba pracować, mężczyzna musi być wysekszony, powinien mieć ugotowane i wysprzątane
- chcieliby zapewniać mężczyźnie spokój oraz inspirację
- wiedzą też, że rozmowa jest
to znaczy:
- wiedzą, że związek to nie tylko przyciąganie fizyczne, ale przede wszystkim ŚWIADOMY wybór - bierzemy kogoś z całym zakresem zalet i wad i chcemy z tą osobą spędzić życie,
- że nad związkiem trzeba pracować, mężczyzna musi być wysekszony, powinien mieć ugotowane i wysprzątane
- chcieliby zapewniać mężczyźnie spokój oraz inspirację
- wiedzą też, że rozmowa jest
Szukam nowego serialu. Wy podajecie tytuł, ja jeden z nich wybieram i lecę z tematem.
Te z gwiazdką to takie, które w pewnym momencie skończyłem śledzić.
PS. Jeszcze trochę i dobijam do 100 pozycji XD
Zaliczone:
1. V
2. FlashForward
3. TerraNova
4. Monk
5. Person of Interest
6. Fringe
7. Kompania Braci
8. Black Mirror
9. The Wire
10. Dr House
11. Dexter
12. Suits
13. Friends
14. Mr. Robot*
15.
Te z gwiazdką to takie, które w pewnym momencie skończyłem śledzić.
PS. Jeszcze trochę i dobijam do 100 pozycji XD
Zaliczone:
1. V
2. FlashForward
3. TerraNova
4. Monk
5. Person of Interest
6. Fringe
7. Kompania Braci
8. Black Mirror
9. The Wire
10. Dr House
11. Dexter
12. Suits
13. Friends
14. Mr. Robot*
15.
Mirki mam problem z #rozowepaski i #zwiazki
tl;dr
Na początku czerwca miałem stłuczkę. Uczestniczył w niej też mój obecny różowy. Na marginesie, bo to każdego interesuje - nikt z nas nie był sprawcą zdarzenia, a różowy nie jest blondynką ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja mam 31 lat, ona 23. Wszystko potoczyło się tak, że miesiąc później zostaliśmy parą. Układa nam się świetnie - ona jest cudowna, tak samo spokojna i zrównoważona jak ja. Logika rozowych nie ujawnia się prawie wcale, dba o mnie, stara się, dobrze gotuje, w łóżku też jest 10/10, ani razu przez cały ten czas nie podniosła głosu na mnie ani na nikogo innego, potrafił na przykład przejechać 200km tylko po to, żeby przywieźć mi rosół i zrobić zimny okład, kiedy zachlałem noc wcześniej na imprezie firmowej i umierałem w hotelowym łóżku. Ja też się bardzo mocno staram, wręcz noszę ją na rękach, jest tego warta. Bardzo lubię się przytulać, czuć bliskość 2 osoby, ona tez jest taka jak ja. Mogłaby 24 godziny na dobe mnie dotykac, głaskać, tulić. Ma szereg zalet, których brakuje kobietom w obecnych czasach, kiedy liczy się tylko ilość łapek w górę czy czegośtam. Wiem, że chcę, żeby to ona była moją żoną i matką moich dzieci, z nią wiąże swoje plany na przyszłość. 2 moich przyjaciół zdążyło ją poznać i mają bardzo podobne zdanie do mnie - rzadko zdarza się, żeby dwie osoby tak się dogadywały, tak do siebie pasowały. Albo po prostu się zakochałem jak małolat i pierdziele kocopoły. Do meritum - zabrałem ją w zeszły weekend nad morze, mamy powiedzmy 250km, był to wypad na weekend. Pierwszy taki wspólny ze spaniem poza jej lub moim mieszkaniem. Z racji godzin pracy dojechaliśmy na miejsce późnym wieczorem, ale poszliśmy "przywitać sie z morzem", wtedy na plaży powiedziałem jej, że ją kocham. Nie chcę dokładnie pisać, co odpowiedziała, ale była to odpowiedź pokroju "rozumiem/wiem, widzę to". Zmroziło mnie, jak osoba, która tak mocno okazuje swoje uczucie może nie odpowiedzieć, że też mnie kocha? Byłem tego pewny, tak bardzo pewny jej odpowiedzi. Po powrocie do domów, w rozmowie nawiązałem do tego - odpowiedziała, że nie czuje się gotowa, że po prostu jeszcze nie potrafi tego zadeklarować. Co ja mam w tej sytuacji zrobić? Co to oznacza, kiedy ona jedno robi, jedno okazuje, a drugie mówi? Wcześniej była w 1 długim związku, od czasów gimnazjum. Wiem, że wtedy od razu powiedziała mu, że kocha, ale miała o wiele mniej lat i mniej doświadczenia. Wiem też, że tamten bardzo, bardzo ją skrzywdził - po trochu na własne życzenie, bo był to jakiś Sebek rozbijający się starą beemką, starałem się to zrozumieć, bo znali się od dziecka, a ja też nie mam zbyt ciekawej przeszłości. Nie chce się jej pytać, czy to, że prosto z tak długiego związku weszła w nowy hamuje ją przed określeniem się co czuje . Zerwali ze sobą w maju, a my jesteśmy parą od lipca. Może ktoś z Mirków miał podobny przypadek? Mam jej powtarzać, że kocham, bo nic się nie zmieniło, czy nie mówić tego, żeby jej nie wystraszyc jeszcze bardziej? Ona ciągle powtarza jedno - nie jest gotowa na to, żeby się tak zdeklarować.
Kolejna sprawa jest taka: pomimo tego, że rozmawiamy o przyszlości np. o tym, jaki rodzaj ślubu chciałaby wziąć, jakie ma podejście do dzieci, długoterminowe plany na przyszłość itp. ona nie chce poznać moich rodziców, ani nie chce mnie zaprosić do swoich. Interesuje ją o czym z nimi rozmawiałem, jak się czują, co u nich słychać, ale żeby ze mną pojechać (mieszkają bardzo daleko - ponad 400km, ale odwiedzam ich minimum 3 razy w miesiącu) to nie. Wiem, że je rodzice też się mną interesują - jej tata często coś przekazuje dla mnie, a to gdzieś byli na wycieczce i coś mi przywieźli, a to coś kupili i chcą się podzielić, co jest absurdalne - bo ja tych ludzi przecież nie znam! Nie rozumiem tego podejścia "przecież zdążysz/zdążę ich jeszcze bardzo dobrze poznać". Nie chcę jej do niczego zmuszać, z jednej strony czuję się pewny tego, że to jest właśnie ta jedna już na zawsze, a z drugiej mam mętlik w głowie, bo ona jedno robi, a drugie mówi. Nie rozumiem Mirki, po prostu nie rozumiem. Nie nalegam, bo nie uważam, żeby to było dobre wyjście, już nawet nie wiem co byłoby dobrym wyjściem.
#pytanie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
To nie jest znowu az tak dlugo wcale.
A milosc to duze uczucie.
Pierwsza dziewczyna raczej mylila zakochanie i zauroczenie z miloscia. Milosc bowiem to cos glebszego, to nie tylko emocje,motyle w brzuchu, ale i poznanie tej drugiej osoby, akceptacja wad i to, ze chce sie z kims byc mimo tych wad.
To takie zakochanie i zauroczenie,
Komentarz usunięty przez autora
Slusznie tutaj juz ktos zauwazyl - ona jest sporo mlodsza, wiec nieco inaczej moze patrzec na swiat.
Daj Wam czas.
I powodzenia!
Więcej czasu oznacza, że po prostu nie wie. A jak się nie wie, to trzeba mieć czas, żeby się upewnić... w jedną albo w druga stronę. ą
żżżż
Bo jeżeli to była tylko jazda po to, żeby podleczyć kaca, to dla mnie to #!$%@?, żeby panna robiła 200km z powodu