Wpis z mikrobloga

Co mi się właśnie przytrafiło na moim osiedlu przed chwilą to ja nie wiem.

Wyszedłem sobie na ławkę z gitara i psem żeby pograć na gitarze, jakieś 15 metrów ode mnie za krzakami bawiły się jakieś dzieciaki, chyba jeden chłopiec i 3 dziewczynki, widziałem że coś tam na mnie zerkali - myślałem że pewnie chcą się zapytać czy mogą pogłaskać psa czy coś w tym stylu.
Nagle przez krzaki coś przeleciało i niedaleko mnie wylądował kamień, ale że skupiałem się na czym innym to nie zwróciłem uwagi. Moment po tym następny, to zacząłem myśleć że strzelają do mnie więc krzyknąłem do niech żeby przestały, myślałem że się przestraszyły i rozbiegły.
Ale po chwili znowu, tym razem dostałem w kolano kamieniem, który odbił się od ziemi i zobaczyłem gnojka wychylającego się zza krzaków z procą.
No to od razu odłożyłem gitarę i podszedłem do niego szybkim krokiem (zdziwiłem się w sumie, że nie #!$%@?ł, miał max z 9 lat, ale mimo że strugał chojraka przy dziewczynach to łezka mu się w oku zakręciła). Bez żadnej szarpaniny czy jakiegokolwiek - podkreślam JAKIEGOKOLWIEK kontaktu cielesnego wyjąłem mu ją z ręki i powiedziałem że jak jest taki cwany to po proce ma być w ciągu 15 minut z rodzicami, a potem sobie idę.
No i w głębi duszy już się cieszyłem z nowej procy bo ja bym nigdy za małego się rodzicom nie przyznał ze strzelałem z procy do czegoś innego niż jakiś cel i to jeszcze kamieniami, a na miejscu rodzica to by mi chyba było głupio podchodzić i uznałbym, że dzieciak ma nauczkę.

No i tak sobie siedzie i dalej ćwiczę granie patrząc na gitarę i nagle widzę czyjąś rękę zabierająca tą proce leżącą obok mnie. Podnoszę wzrok i widzę dwójkę rodziców i zaczyna się dialog: Ja(J) Ojciec (O) Matka (M)

J - Dobrze że państwo przyszli, dziecko strzelało do mnie z procy
O - I co,myślisz że możesz mu ją zabrać?

No i tu mnie w sumie wmurowało bo dopiero wtedy pomyślałem, że mógł im coś nakłamać, że to niby moja wina, na szczęście jakaś babka z ławki obok mnie wsparła.

Babka z ławki obok - On prawdę mówi widziałam że im zwracał uwagę żeby do niego nie strzelali
Ojciec postanowił chyba olać niewygodnym fakt, bo na babkę nawet nie spojrzał i dalej do mnie:

O - nie ruszaj co nie twoje!
J - Widzi pan ten kamień? (pokazuje na kamień leżący obok mnie)
O - nie ruszaj co nie twoje bo się zdziwisz #!$%@?!
M - w tle - czego dzieci zaczepiasz?!
No i w tym momencie mnie zatkało bo myślałem, że przyjdą jak już przepraszać, a ten ojciec z matką już do mnie praktycznie z łapami skaczą
No i tak sobie poszli z tą procą i gnojkiem, a na odchodne jeszcze słyszałem jak mu matka mówiła żeby się następnym razem obcych nie bał xD

no i nici z darmowej procy ( ͡° ʖ̯ ͡°)

TL:DR dzieciak strzelał do mnie z procy, zwróciłem uwagę, kontynuował to mu ją zabrałem, przyszli jego rodzice i mnie zwyzywali

Konto mam od niedawna ale z tego co wiem to mirko lubi takie historie to żeby spuścić parę pomyślałem ze opiszę.

#patologiazmiasta
  • 43
@MentoZZer: Smutne to i dobrze zrobiłeś mirku, ale tak... no nie żebym ich bronił ale spójrzmy przez moment z innej perspektywy to dlaczego mogłeś zostać źle odebrany. Na pierwszy rzut oka byłeś gościem z gitarą i psem który #!$%@?ł dziecku zabawkę( ͡º ͜ʖ͡º)